Kaczki na progu

czwartek, maja 03, 2018


Jednemu na progu przysiada kot, innemu pies, natomiast na progu Domu z Kamienia siedzą kaczki. Dwaj bracia albo dwie siostry, a może siostra i brat - tak czy inaczej dla nas Hans i Christian...
Dni mijają, a z małych pisklaków powoli robią się "duże dzieci". Ciekawskie i bardzo towarzyskie. Okazało się, że bracia Andersena wcale za samotnością i odizolowaniem nie przepadają. Teraz włożone do wymoszczonej skrzyni, w której zimą trzymamy drzewo na opał zaczynają piskliwie lamentować. Wypuszczone "na wolność" - czy to salon czy taras - drepczą za nami krok w krok. Podskubują to co znajdą na swojej drodze: listek, kawałek gazety, dotykającą ziemi narzutę fotela, rąbek mojej sukienki, itd... itp... Wczoraj nauczyły się schodzić ze schodów! Niestety...
Kiedy światło dnia znika kulą się w kąciku skrzyni przyklejone do siebie jak syjamskie bliźnięta i śpią póki dzień albo raczej moje wczesne grzechotanie w kuchni ich nie obudzi.  
- Przykro je będzie wypuścić. 
- Bardzo przykro - potwierdziłam i aż mnie ścisnęło w gardle, kiedy przypomniałam sobie jak godzinę wcześniej, kiedy siedziałam na schodach, obydwie kaczuchy wtarabaniły mi się na kolana. 
- Kacza mama - skwitował Mario. 


Może i kacza też, ale przede wszystkim matka - kwoka... Dziś mój syn pierworodny rusza na długą wycieczkę. Długa w rozumieniu włoskim, czyli dwudniowa. Taka to świecka tradycja na pożegnanie ze scuola media. Muszę się wreszcie oswoić z dorastaniem dzieci, ale póki co słabo mi to wychodzi. "Wczoraj" nie mogłam się doczekać, kiedy będą samodzielni, żeby nie trzeba było dreptać za nimi krok w krok, tak jak teraz za kaczkami, kiedy zbliżają się do tarasowej barierki. Czas robi nas zwyczajnie w balona...    


To tylko dwa dni, a co ja zrobię w przyszłym roku jak się zaczną wymiany językowe?? Kiedyś się pewnie przyzwyczaję, ale dziś na samą myśl o rozstaniu ściska mnie w dołku. Matka - kwoka jasny gwint!

O tym gdzie Tomek jedzie i co będzie zwiedzał opowie on sam. Po powrocie obiecał artykuł, którego sama jestem ciekawa, bo tereny dla mnie nieznane. Zdradzę tylko, że kierunek - północ. Oby pogoda im sprzyjała, oby prognozy się nie sprawdziły! 

Dobrego czwartku!!

KWOKA to po włosku CHIOCCIA (wym. kioćcia)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze