Rozwój młodego człowieka
wtorek, marca 13, 2018
Codziennie słucham niekończących się opowieści o szkole i nieustannie się zadziwiam. Zostało mniej niż sto dni do końca roku - to już piąty rok chłopców we włoskiej szkole... Czas wariat ani myśli zwolnić.
- Pusia a wiesz, że jak szedłem do czwartej klasy, to myślałem, że już jestem taki duży ... - wspomina Tomek.
- Ja też tak myślałam, wydawałeś się taki dorosły, a tymczasem byłeś jeszcze małym krasnalem. Widzę to dziś przeglądając tamte zdjęcia.
- Kiedy są prove invalsi?
- W kwietniu. Trzeba je zaliczyć. Kto nie zaliczy nie może podejść do egzaminu.
- Dasz radę!
W najbliższym czasie przed Mikołajem warsztaty naukowe w Bolonii. Przed Tomkiem ważne sprawdziany. Przed jednym i drugim "długie" wycieczki. Kiedy słucham trajkotania Tomka przy obiedzie, przy kolacji, kiedy raczy mnie litanią pytań typu - kto jest twoim ulubionym kompozytorem albo jaki jest twój ulubiony styl w architekturze? - uświadamiam sobie jak wiele dobrego w ich rozwoju, w ich dorastaniu zdziałała marradyjska szkoła.
Tomek czyta o tych swoich czarnych dziurach i słucha Wagnera. Zadziera głowę we Florencji i na podstawie detali potrafi powiedzieć z jakim stylem mamy do czynienia. Mikołaj przed facjatą jednego z kościołów podaje mi zbiór informacji jak dyplomowany przewodnik.
Szkoła to oczywiście nie puste mury, szkołę tworzą ludzie. Cieszę się, że w świat muzyki - zarówno w teorię jak i w jej historię wprowadzał chłopców dyrygent, a nie ktoś z przypadku, kto dodatkowymi godzinami łatał etat, że o rzeźbie, malarstwie i fasadach palazzi uczyła ich pani architekt, że zarzuca ich zadaniami z matematyki, ktoś kto sam nauki ścisłe uwielbia...
Cieszę się też, że włoska - marradyjska szkoła tak wielki nacisk kładzie na aspekt kulturalny.
To wszystko dziś procentuje, to wszystko też trzeba przyznać trafiło na podatny grunt.
Ja sama dziś uczę się od chłopców...
- O czym teraz rozmawiacie na literaturze?
- O Giovanni Verga.
- A na muzyce co robicie?
- Gramy Quattro stagioni Vivaldiego. Którą część najbardziej lubisz?
- Jej ... Nie wiem... A ty?
- Ja najbardziej Estate (Lato)!
- Muszę posłuchać... Muszę poczytać...
Młodzi ludzie z szerokimi horyzontami. Młodzi ludzie, z którymi mogę porozmawiać na każdy temat. Młodzi ludzie pełni pasji i wiedzy o otaczającym ich świecie. Młodzi ludzie tak bardzo tego świata ciekawi ...
I pomyśleć, że tak nas wszyscy włoską szkołą "straszyli"...
ROZWÓJ to po włosku SVILUPPO (wym. zwiluppo)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
Dobrze to czytać :) I cieszę się, że w Polsce udało nam się znaleźć podobną szkołę... a nie taką sztywną jak z moich wspomnień. To niesamowite, móc porozmawiać z dziećmi o zainteresowaniach, muzyce, przeczytanych książkach - rosną młodzi ludzie, a jeszcze nie tak dawno byli maluchami w pieluchach :)
OdpowiedzUsuńZ prawdziwą przyjemnoscią czytam o takiej młodzieźy. Wspaniali ludzie w morzu dzisiejszej głupoty. Serce rośnie na myśl, źe są jeszcze tacy ambitni i mądrzy młodzi ludzie. Ostatnio oglądałam konkurs Młodych Talentów. Młodzi ludzie, którzy nie tylko cudnie grają na instrumencie. Malują, czytają wspaniałe ksiąźki i mają mnóstwo zainteresowań. Pięknie Ich wychowujesz Kasiu, bo to nie tylko szkoła przecieź. Pozdrawiam Ewa z gór
OdpowiedzUsuńWspaniala szkola i nauczyciele.A przede wszystkim wspaniała mama z którą kazdy dzien baaardzo dużo uczy...marta
OdpowiedzUsuń