Niecodzienna okazja
poniedziałek, marca 26, 2018
Pierwsza wiosenna niedziela nie podarowała aż takiego słońca jak zapowiadano. Było wręcz chłodno i wietrznie. Jednak sam fakt weekendu bez śniegu tudzież deszczu sprawił, że poniosło nas z domu. Przy wyborze celu nie mogliśmy się dogadać. Mario pytał czy mam coś na myśli, Tomek deklarował, że on chętnie i czy w ogóle gdzieś jedziemy, Mikołaj to w ogóle by się nie pogniewał, gdybyśmy zostali w domu...
Ja natomiast przy obiedzie między jedną kluską a drugą nieśmiało przebąknęłam o dniach FAI...
Kto wie, to wie, a kto nie wie, temu w dwóch słowach wyjaśnię. Giornate FAI to dni, w których zostają otwarte zabytki, miejsca ważne, ale mniej znane, a oprowadzają po nich licealiści z lokalnych szkół, pasjonaci sztuki i wolontariusze FAI. Często są to obiekty na co dzień dla turystów zamknięte. Opłata za ich zwiedzenie jest "dobrowolna". Jeśli więc w czasie pobytu w Italii trafią się giornate Fai, zerknijcie na stronę regionu, jakież to skarby będą udostępnione ciekawskim. Ja wypatrzyłam to, co było najbliżej. Oto przed Państwem jeden z najstarszych zakątków Faenzy - krypta świętego Hipolita.
- Będzie coś do jedzenia? - pytał Mario.
W istocie już kiedyś zdarzyło się, że po zwiedzaniu kościoła w Brisighelli zaproszono nas na poczęstunek.
- Nie, nie będzie - ucięłam stanowczo dyskusję.
- Gdyby tak mogło się zrymować: cripta - trippa.
- Jeśli będziesz się zachowywał jak człowiek... Jeśli wszyscy zachowacie się "jako tako", po zwiedzaniu obiecuję słodkości!!
- Gdzie jest trippaio? - Mario niewiele się przejmował moją prośbą.
Pierwsze wzmianki o cripta di San'Ippolito pochodzą z końca XII wieku, była wtedy częścią nowego kościoła kamedułów. Wiadomo jednak, że istniała już wcześniej, kiedy kościół należał do benedyktynów. Jej najstarszą część niektóre źródła datują na VII wiek. Niemal w całości została zbudowana z materiałów odzyskanych z epoki rzymskiej. Warto zwrócić uwagę chociażby na charakterystyczne kolumny.
Nad kryptą wznosi się kościół świętego Hipolita. Przykład późnego baroku z widocznymi wpływami neoklasycyzmu. Widziałam wiele kościołów w Faenzie, ale ten zdecydowanie jest jednym z piękniejszych, nawet jeśli barok to zupełnie nie moja epoka.
Kiedy stawiliśmy się przy wejściu gdzie czekały już przewodniczki, byliśmy pierwszymi zwiedzającymi. Musieliśmy poczekać dziesięć minut, by utworzyła się dwudziestoosobowa grupa, ale kiedy wychodziliśmy kolejka ciągnęła się już bez końca. Miło widzieć jak ludzie szczerym zainteresowaniem odpowiadają na tego typu przedsięwzięcia.
DOBREGO TYGODNIA PRZEDŚWIĄTECZNEGO!
ZWIEDZAJĄCY to po włosku VISITATORI (wym. wizitatori)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze