Chleb święty, chleb włoski
sobota, marca 17, 2018
Babcia Mario zawsze mówiła, że chleba nie można kłaść grzbietem do dołu. Nie umiał Mario wytłumaczyć dlaczego, czy to przesąd, czy przez zwykły szacunek, jaki starsze pokolenia miały dla chleba, ale sam tak ma teraz w głowie zakodowane, że położyć bochenek odwrotnie zupełnie się nie godzi.
Kroję toskański chleb - najlepszy z najlepszych i dziwię się jak mogliśmy dawniej na włoskie pieczywo narzekać. Sama jakiś czas temu napisałam o chlebie dla magazynu Lente.
W Kamiennym Domu pół kilowy bochenek znika w ciągu jednego dnia. Chłopcy przejęli włoskie zwyczaje. Chleb to pierwsze za co łapią przy stole. Chleb do wszystkiego. Do risotto czy do tagliatelle ... Nie ma znaczenia. Bez chleba ani rusz.
***
- Ja szykuję obiad, a ty pisz! - podaję Mario kartkę i długopis.
- Co pisać?
- Listę zakupów. Jak będziemy w Modiglianie to przy okazji zahaczymy o market. Będę dyktować. Pisz: wino...
Mario podszedł do sprawy poważnie. Notował wszystko. Każde eee i buuu i oto co wyszło! Za zgodą autora sfotografowałam. Kto zna włoski na pewno się uśmiechnie. A dla moich uczniów zadanie - znaleźć błąd:)
Kiedy dyktowałam listę zakupów, z dworu dobiegł dźwięk dzwonków. Początkowo nie zwróciłam na to uwagi, ale chwilę później dotarło do mnie, że przecież już od dawna nie mieszkam w Lutirano i takie dźwięki nawet w Biforco nie są na porządku dziennym. Wybiegłam na dwór i zaraz znów jak bomba wpadłam do salonu, by chwycić za aparat. Oto przed domem maszerowały sobie muły...
Na liście zakupów między ricottą i graną Mario zanotował - suonare alla porta. Przy bramie stała listonoszka i wyciągała w moją stronę paczkę. Znów mi się ciepło zrobiło na sercu, a wzruszenie ścisnęło w gardle. Dziękuję B. bardzo, bardzo dziękuję...
Czasem zastanawiam się czy ja na to zasługuję... Przecież nic wielkiego nie robię. Ja tylko piszę, opowiadam dzień po dniu o tym moim chlebie powszednim.
DOBREGO WEEKENDU!
DZWONIĆ DO DRZWI to SUONARE ALLA PORTA (wym. suonare alla porta)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
14 komentarze
Kasia, zasługujesz na wszystko co najlepsze, jak słoneczko rozświetlasz życie tylu ludzi. Jest nas spragnionych tego ciepła tyle, że gdyby zrzuciliś my się po złotówce to by wystarczyło na twój wymarzony domek! tylko nie wiem jak to zorganizować... co wy na to koledzy czytelnicy?
OdpowiedzUsuńJestem za!
OdpowiedzUsuńJa również jestem za:)Uwielbiam czytać opowiesci Kasi i nie wyobrażam sobie porannej kawki bez kamiennego domu...
OdpowiedzUsuńJasne ! Jasne jak slońce ! Jestem za !!! Tylko ktoś musi się tym zając na powaznie i szybko. Ktoś kto wie jak to wszystko zorganizować . Ktoś młody i rzutki . Marta
OdpowiedzUsuńAch , I jeszcze tak Jak Mario mam zakodowane ,że chleba nigdy nie kładziemy grzbietem do dolu. Najpewniej przez szacunek. Bardzo mi się to podoba. marta
OdpowiedzUsuńChleba nie kładzie się "odwrotnie", zwłaszcza, gdy jest bardzo świeży, żeby miąższ n7evfajne idewaluacji się od skórki i żeby się nie odkształcił.
OdpowiedzUsuńJestem za. Brava! Dorota. A chleba posmakuję na pewno. Pozdrawiam Was wszystkich.
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim, kto podtrzymał moja idee, naraźie chociaż by werbalnie. Już szukam sposobów, powiem że okazuję się że nie jest to takie proste, ale musi być wyjście.Jak ktoś ma wiedzę w tym zakresie - proszę o podpowiedz. Jeszcze uściski i pozdrowienia dla dzielnej i pięknej dziewczyny - Kasi. Inka
OdpowiedzUsuńMam nadzieję , że nam się uda uczynić życie Kasi łatwiejsze. Tylko żeby szybko działać , nie stracic zapalu . marta
UsuńDzień bez "Domu z kamienia"....jak się nie uda zajrzeć,to szybko nadrabiam zaległości następnego dnia:-)Dołączam się do pomysłu.
OdpowiedzUsuńChętnie przyłożyłabym się chociażby symbolicznie do realizacji marzeń właścicielki tego bloga:) Marzenia się spełniają, czasem tylko trzeba w tym pomóc. Najprosciej byłoby załozyć konto w Polsce i podać nr. Przelewy zagraniczne mają to do siebie, że opłata za operację może stanowić nawet połowę przelewanej kwoty. Mógłby to zrobic ktoś z rodziny p. Kasi. Pozdrawiam MS
OdpowiedzUsuńNo więc prosimy pomysłodawczynię tej operacji i kogoś z rodziny Kasi żeby się porozumieli i zaczęli szybko dzialać ! Czekamy na haslo żeby zasilać konto !! marta
UsuńOk, może być konto w Polsce, tylko takie zbiórki muszą być zgłaszane przez osobę fizyczną w bodaj że urzędzie celnym, i trzeba się dowiedzieć w jakim kraju - IT czy Pl mniejszy podatek od darowizny czy jakoś tak. Trochę jest załatwiania, ale dla chcącego nic trudnego.Muszę jeszcze porozmawiać z Kasią, czy ona nie obrazi się na taką działalność partyzancką, w końcu to jej blog.A na razie kochani i tak dziękuję za szczere chęci!!! Inka
OdpowiedzUsuńCała moja rodzina - Małopolska - ma zakodowane od pokolen, ze chleba do gory nogami kłaść nie wolno! :)
OdpowiedzUsuńczeko