Zmory
piątek, lutego 02, 2018
Jestem tylko na chwilę, by nikt się nie niepokoił i zaraz zmykam, bo jakiś upiór mnie dopadł i nie chce puścić. Wczorajsze kichanie na dzień dobry nie okazało się niestety tylko niewinnym katarem. Rozłożyło mnie na całego, na łopatki, z łokcia w nos i KO. Najpierw aż mnie skręciło z żalu, bo takie numery akurat na sam weekend, ale jak zerknęłam na prognozę na dziś, jutro i dni następne, to tylko mi się pogorszyło. Zdaje się, że moje prymulki będą musiały poczekać... Mówią, że nadciąga śnieżny armagedon... Strach się bać. Tfu, tfu ... przez lewe ramię i przez prawe też na wszelki wypadek! A kysz zmory przebrzydłe! Idę kurować się w ciepłych pieleszach, zamknę okiennice i będę udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Ku pokrzepieniu serc zostawiam obrazek z ostatniego górskiego łazikowania i życzę Wam dobrego weekendu!
KICHAĆ to po włosku STARNUTIRE (wym. starnutire)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
Szybkiego powrotu do zdrowia!!
OdpowiedzUsuńczeko
Zenzero polecam :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się
Piotrek
Tylko malinowa herbatka,i lozeczko
OdpowiedzUsuń