Kaplice Medyceuszy
poniedziałek, lutego 12, 2018
Kaplice Medyceuszy być może nie znajdują się w pierwszej turystycznej dziesiątce. Wśród całego bogactwa kościołów, pałaców i muzeów, przy pierwszej wizycie często pozostają niezauważone. Nawet ja sama, choć tak nas swego czasu pochłonęły dzieje florenckiego rodu, przechodziłam obok i obiecywałam sobie - następnym razem... Ten następny raz jak widać przeciągnął się w czasie, ale najważniejsze, że w końcu Cappelle Medicee przestały być dla nas tajemnicą.
Kaplice Medyceuszy znajdują się na tyłach bazyliki San Lorenzo, w pobliżu Mercato Centrale. Być może z zewnątrz nie zachwycają tak jak inne florenckie cuda, ale wnętrze zachwyci każdego, zwłaszcza tych, którzy na dźwięk imienia Michelangelo, czują przyjemne mrowienie.
Po pięciu minutach odstanych w kolejce kupiliśmy bilety i przeszliśmy przez kontrolę niczym na lotnisku. Zaraz też przypomniała nam się historia z nożem, jaka stała się naszym udziałem, kiedy wchodziliśmy do Uffizi. Na szczęście tym razem obyło się bez niespodzianek, nikt z nas nie był uzbrojony.
Nim ruszyliśmy w stronę kaplicy książąt rzuciliśmy najpierw okiem na drzewa genealogiczne rodziny wywieszone w krypcie, od której zaczyna się zwiedzanie oraz na najbardziej "cudaczny" zbiór relikfiarzy jaki w życiu widziałam. Medyceusze znani byli ze swej religijności, która w tym wypadku przybierała już chyba formy dewocji. Jedna z anegdot mówi, że chcieli przenieść tu nawet Grób Pański, stąd też ich liczne podróże do Jerozolimy, ale jak wiadomo - bez powodzenia.
Przeszliśmy do Kaplicy Książąt. Niestety ta przykryta była częściowo rusztowaniami, jednak nawet one nie były w stanie uszczuplić jej niezwykłego piękna. Zdobiona marmurem, inkrustowana kamieniami - koralem, lapis lazuli i granitem, zwieńczona imponującą kopułą, która jest drugą co do wielkości florencką kopułą zaraz po Santa Maria del Fiore. Zaprojektował ją Cosimo I, ale zrealizował ją jego następca Ferdinando I. To tu pochowani są Wielcy Książęta Toskanii.
Z Cappella dei Principii przeszliśmy do Nowej Zakrystii. To właśnie tu miłośnikom rzeźby serce zaczyna dygotać. Sagrestia Nuova wykonana w pierwszej połowie XVI wieku przez Michelangelo Buonarroti, a w niej "Dzień i Noc", "Świt i Zmierzch" - przez wielu uważane za jedne z najważniejszych dzieł Michała Anioła, zdobią one sarkofagi Giuliano - księcia Nemours i Lorenzo - księcia Urbino. Tutaj też pochowani są słynny Lorenzo il Magnifico i jego brat Giuliano, którzy jednak nie doczekali się imponujących sarkofagów. W 1534 roku nie dokończywszy dzieła Michelangelo definitywnie opuścił Florencję.
Mieliśmy pecha w kwestii rusztowań. To, które przykrywało "Dzień i Noc" nie było ostatnim, jakie widzieliśmy tego dnia. Jako ciekawostkę dodam, że w minionym wieku we wnęce zakrystii odkryto na ścianie rysunki Michała Anioła. Jest tu też ponoć sekretny tunel, którego ściany również opatrzone są szkicami artysty, które posłużyły potem przy tworzeniu dzieła.
Po artystycznych wrażeniach, odezwała się w nas ochota na inne florenckie wrażenia, tym razem smakowe. Usiedliśmy w znanej już Fiaschetterii, by posilić się i odsapnąć przed kolejną porcją niezwykłych wrażeń. Naprawdę niezwykłych!
NIEPRAWDOPODOBNY to po włosku INCREDIBILE (wym. inkredibile)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
10 komentarze
Ten punkt Florencji jeszcze przede mną. O każdej z tych rzeźb czytałem. Polecam książkę o życiu Michała Anioła 'Udręka i ekstaza'
OdpowiedzUsuńLektura obowiązkowa przed zwiedzaniem Florencji. Na blogu już kiedyś kilka słów na jej temat było. Po przeczytaniu już zawsze inaczej człowiek będzie patrzył na rzeźbę.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie znam się zupełnie na rzeźbach, obrazach, sztuce, ale takie miejsca zawsze robią na mnie duże wrażenie. Szkoda, że trafiliście na rusztowania :(
OdpowiedzUsuńCiekawe fotografie architektury - dzięki!
OdpowiedzUsuńUwielbiam się gapić na te sufity<3 Coś pięknego !
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsce! Jest wiele aspektów za które uwielbiam podróże do Włoch, a zabytki są gdzieś na podium ;) Zapisuję na listę! Dzięki :)) |Ewa
OdpowiedzUsuńz tymi kontrolami rodem z lotniska przypomniałaś mi Kreml w Moskwie - tam nawet prześwietlają rentgenem :D (a swoją drogą całkiem ładne miejsce - chociaż ja to się nie znam na tym)
OdpowiedzUsuńByłem tam w latem 1968 po praktyce studenckiej w AEM di Torino. Widziałem, a że mało co rozumiałem to "dla pamięci" kupowałem odp. widokówki (po 20 lirów). Po powrocie do kraju zacząłem czytać i doczytuje do dzisiaj.
OdpowiedzUsuń