Gorączka piątkowej nocy
sobota, listopada 11, 2017
To chyba Woody Allen powiedział: "Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach…". Jest też takie powiedzenie: "pysk szczeka, pysk dostanie"! Oto ja, ze swoim wielkim planem na weekend - wyspać się przede wszystkim! Bardzo zabawne! Poza tym miała też być super kolacja z mięsem grillowanym w kominku tak jak lubimy i owszem była, ale to wszystko nie tak było zaplanowane.
…
W piątkowy ranek Tomek niechętnie szedł do szkoły. Zmęczony i niewyspany negocjował ze mną, by zostać w domu, na co ja nie chciałam się zgodzić, bo przecież na pewno tak samo zmęczona i niewyspana była reszta klasy. Do szkoły w końcu poszedł, ale nim minęła pierwsza godzina na telefonie wyświetlił się marradyjski numer. Szkoła.
- Pusia, strasznie źle się czuję, nie dam rady.
- Zaraz wyślę po ciebie Mario.
Telepiącego się z zimna, słabiutkiego odebrał Mario i zajął się nim do końca moich lekcji.
- On ma gorączkę - szepnął tylko przez drzwi, kiedy ja rozwodziłam się na temat czasowników nieregularnych.
Z gorączką walczyliśmy cały dzień i co gorsza pół nocy. Nie jestem przyzwyczajona do chorowania dzieci, a w Tomka przypadku to chyba tak naprawdę pierwsza wysoka gorączka w całym jego życiu.
- Nigdy się tak źle nie czułem - deklarował - w ogóle dawno nie byłem chory.
- Odkąd tu mieszkamy tylko kilka razy byłeś lekko przeziębiony.
- Pusia, bo tu się dobrze żyje. Mamy dobre jedzenie i dobre powietrze i wszystko jest lepsze.
- To prawda, co nie zmienia faktu, że pewnie z wycieczki przywiozłeś sobie kiepską pamiątkę.
Patrzyłam na zmęczonego Tomka schowanego pod kilkoma kocami, na wystający tylko kawałek czupryny i serce mi pękało na samą myśl, że może się czuć tak podle, jak ja w czasie tej cholernej "zarazy" na początku roku.
Wygląda na to, że po nieprzespanej nocy przynajmniej na ten moment gorączka się uspokoiła. Zobaczymy co dzień pokaże. Do atrakcji dołącza teraz ból gardła, więc obawiam się, że bez lekarza się nie obędzie. Oby to nie była tylko żadna angina…
Oczywiście dzień otwarty w liceum też szlag trafił jak i nasz spacer jak i mój święty spokój.
Z dobrych rzeczy - wyszło słońce. To już coś.
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
4 komentarze
Ojej, a to smutne wiesci.... Duzo zdrowka dla Tomka i dla Was. Trzymajcie sie! -Joanna
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Tomka !!! Pozdrawiam AnetaG
OdpowiedzUsuńZdrowia dla wszystkich! Wracaj do sił.
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Tomka,awlasciwie to dla was wszystkich!
OdpowiedzUsuń