Sagra delle castagne 2017 - start!
poniedziałek, października 09, 2017Mogłabym powiedzieć, że coraz trudniej pisać mi o wydarzeniach, które mają stałe miejsce w marradyjskim kalendarium, a to jest już moja szósta sagra do tego każdego roku pomnożona przez cztery niedziele, co daje całkiem dobry wynik, mogłabym powiedzieć, że już mi kasztanowe festy spowszedniały, że już nie inspirują, że już mam dość fotografowania kasztanów, ale … Ale nie mogę tego powiedzieć! Każda z kasztanowych niedziel jest jedyna i niepowtarzalna, każda budzi we mnie nowe emocje. Każda pełna jest uśmiechów znajomych twarzy, smaków i zapachów… Ktoś napisał na fejsbuku, że zapach Marradi w czasie kasztanowych sagr jest jedyny i niepowtarzalny i trudno się z tym nie zgodzić…
Pierwsza niedziela rozpieszczała pogodą. Miasteczko znów wypełniło się turystami, smakoszami, straganami, ulicznymi, artystami, słodkim zapachem caldarroste i torta dei marroni. Dzieci znów ruszyły z tacami do kelnerowania, a ja z aparatem w górę i w dół, wte i wewte, żeby tym wszystkim oczy nasycić, żeby to wszystko choć w taki sposób móc Wam przekazać. Przed nami jeszcze trzy niedziele, więc kto będzie w okolicy serdecznie do Marradi zapraszam. Wiele miasteczek w tym czasie kasztanami częstuje, jednak nie bez powodu fama o sagrach marradyjskich zatacza coraz szersze kręgi. To właśnie tutejsze marroni są uważane za jedne z najlepszych, tu też ostatnio odbyła się europejska konferencja im poświęcona.
Zapraszam Was na foto spacer po kasztanowym Marradi, niestety zapachy i smaki musicie wyobrazić sobie sami...
Kasztanowe słodkości |
Kasztanowe piwo |
Kasztanowe wypieki |
Legenda marradyjskiej sagry - Andrea odpowiedzialny za bruschetty |
Wspominany niedawno na blogu grzyb, który rośnie przy kasztanach - Barbicino |
Siła robocza - pausa pranzo |
Pocztówki - autor Franco Ciaranfi |
I na koniec kilka kadrów z wystawy w teatrze. Ja pojawiłam się na niej w dwóch rolach, czyli mówiąc inaczej po dwóch stronach obiektywu.
Nowy tydzień październikowy na start! Dobrego poniedziałku!
KELNER to po włosku CAMERIERE (wym. kameriere)
Nowy tydzień październikowy na start! Dobrego poniedziałku!
KELNER to po włosku CAMERIERE (wym. kameriere)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
8 komentarze
To Lorenzo ma też swoje kasztany ?
OdpowiedzUsuńPiotrek
Od zawsze miał, ale w tym roku zadebiutował na sagrze :))
UsuńKasia a o której w niedzielę zaczyna się taka Sagra ?..
OdpowiedzUsuńPiotrek
Od rana do zmroku:)
UsuńPortretowe zdjęcie PIĘKNE!!
OdpowiedzUsuńMuzien
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękny opis :) rozmarzyłam się :) będę już za kilka dni w Marradi i w niedzielę przynajmniej na moment wezmę udział w październikowej sagrze :)
Pani Kasiu, zdjęcie z Panią przepiękne :) a raczej Pani na nim :) pozdrawiam ciepło, Iwona
Czekamy z pieczonymi kasztanami:)))
UsuńPięknie! Piękne szyszkowe koszyki, piękne Twoje zdjęcia, piękna Ty na zdjęciu!
OdpowiedzUsuń