Pierwszy miesiąc szkoły - kiedyś i dziś.
czwartek, października 19, 2017
Minął pierwszy miesiąc szkoły. To samo pisałam dokładnie cztery lata temu, ale oglądając dziś tamte zdjęcia wierzyć mi się nie chce, że chłopcy byli wtedy takimi "dziećmi". Do wakacji jak wyliczył Tomek wciąż jeszcze ponad 200 dni, ale on nie mami się wolnym, weekendami i świętami, tylko każdy dzień sprawiedliwie liczy. Szkoła marradyjska wciąż jest tą samą szkołą, której nie da się nie lubić, chłopcy natomiast niezmiennie świetnie sobie w niej radzą. Entuzjastycznie przyjęli pojawienie się nowych nauczycieli, a Mikołaj jak ryba w wodzie - odnalazł się w scuola media i tylko co jakiś czas z rozrzewnieniem wspomina dawne nauczycielki. Wciąż mają wiele czasu na zabawę. To już trochę inna zabawa, niż hulanki na placu zabaw, jednak wciąż pełna fantazji i kreatywnością zdumiewająca mieszkańców i przechodniów. Czasem zdarza się, że wracają do domu z przeciągłym lamentem - "tyle mamy dziś zadane!!" A potem rach ciach, godzina pracy i już pędzą nad rzekę, już wędrują pielgrzymki dzieciaków wte i wewte i furtka się nie zamyka.
Tomek z pierwszej lekcji gry na "klawiszach" wrócił rozpromieniony. Morze pochwał na niego spłynęło, że taką ma pamięć, że łapie wszystko w lot. Rozczapierzał palce na stole i tłumaczył mi przejęty: "tak Sol, a tak Do" … Mikołaj natomiast rozpoczął czwarty rok gry na gitarze, tym razem z nowym nauczycielem. Szybko nawiązała się nić porozumienia i już na pierwszej lekcji wygrywali razem Hendrixa.
Oczywiście teatr wciąż jest wielką pasją. Zawsze jest moment na choćby najkrótszą scenkę domową, a wizja sztuki w teatrze na zakończenie roku, nad którą już rozpoczynają się prace, sprawia, że oczy skrzą się z przejęcia. "Odziedziczyli" po mnie wiele, ale z tym akurat nie mam nic wspólnego. Moja pasja ogranicza się jedynie do bycia widzem.
Cztery lata temu pisałam o niezwykłej codzienności. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Obrazy, ludzie, zdarzenia. Mój teatr quotidiano. Wszystko to wciąż tworzy piękną całość. Jeszcze jedna rzecz przez te cztery lata się nie zmieniła, ale to już jest inna historia … NeverEnding Story mojej walki z włoską biurokracją…
TWORZYĆ znaczy CREARE (wym. kreare)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Dama prawda, nic dodać, nic ująć ;)
OdpowiedzUsuń