Marzenia, które nigdy nie idą spać

wtorek, października 24, 2017


Marzenia. Czasem tłuką się po głowie dniem i nocą, czasem na chwilę przykrywają się kurzem. Marzenia leżą na jednej półce ze wspomnieniami, są z tej samej bajki, mają podobne DNA. Marzenia i wspomnienia w jednym stały domu. Najlepiej w Domu z Kamienia… 


Gdzieś pomiędzy Toskanią i Romanią snuje się la strada del sole i nie mam tu na myśli słynnej autostrady, tylko szutrową drogę zaplątaną w ciszę Apeninów. O drodze tej pisałam nie raz i nie dwa, bo stała się jednym z moich ulubionych odkryć. A dziś napisać muszę jeszcze raz, bo to przez nią znów moje marzenie nabrało jaskrawych kolorów. 
Najpierw były same cuda…
Ludzie zbierający oliwki, niebieski ptak na drzewie, winnice oblane popołudniowym światłem… A potem zza jednej z tych winnic wyłonił się on. Kamienny Dom. Dom jak z moich snów.


Dla kogoś pewnie rudera, dla mnie istna bajka. Dotykam murów, przysiadam na schodkach, zaglądam pod na pół zarwane stropy… - tu mogłaby być kuchnia, w tą stronę moja sypialnia, tu osobny domek dla gości - fantazjuję sobie w myślach do woli. Z jednej strony pstrokata winnica, z drugiej bura mazedga, a przed samym wejściem połać zielonej trawy, z figowcem i giugiolo obwieszonym podeschniętymi już owocami.


Na czerwonych drzwiach ktoś zawiesił podkowę. To musi być dobry dom. Tak czuję. Może kiedyś w podobny sposób znajdę Mój Dom. Może gdzieś ten Mój Dom na mnie czeka. Wciąż w to wierzę, wciąż o nim marzę… Nawet jeśli zazwyczaj już tylko po cichu.



Marzę sobie po cichu, ale takie odkrycia sprawiają, że od czasu do czasu znów na całe gardło muszę dać upust tęsknotom.
- Czy za rok będziemy mieć już Kamienny Dom? - pyta Tomek.
- Wątpię. Ani za rok, ani za dwa. Przed nami długa droga…
- A skąd możesz o tym wiedzieć?
- Masz rację, nigdy nic nie wiadomo.


Wspominam "mój" pierwszy kamienny dom, potem drugi i myślę sobie ile w tych kamiennych murach uzbierało się wspomnień, to właśnie dzięki nim narodziło się moje Wielkie Marzenie. Marzenie, które towarzyszy mi w każdej chwili, bo prawdziwe marzenia nigdy nie idą spać.
TOWARZYSZYĆ to po włosku ACCOMPAGNARE (wym. akkompaniare)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

14 komentarze

  1. Cudownie tam...I ten dom...marzenie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne marzenia :) i jak cudnie opisane. Z całego serca życzę, aby się marzenie o Kamiennym Domu spełniło. Pozdrawiam ciepło, Iwona

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!piszesz tak poetycko,realistycznie wiec musi się marzenie spełnić.Życzę z caaaaaałego serca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiu, Ten dom , to istne cudo!!! Kto wie, byc moze to cudo bedzie kiedys nalezało do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To racja... Piszesz Kasiu tak,że oderwać się nie można od czytania. A potem nie można przestać myśleć o tym co napisałaś i jaj to napisałaś. I znów wraca się do czytania tego... i czeka się na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ktoś na czerwonych drzwiach umieścił podkowę odwrotnie niż nakazuje zwyczaj, dlatego wysypało się z niej szczęście i opuściło to miejsce. Ten kto odwróci podkowę przywróci temu domowi życie i szczęście, może nie od razu, bo zanim podkowa wypełni się dobrem i szczęściem musi upłynąć trochę czasu. Ktoś kto w ten sposób umieścił podkowę zrobił to nieświadomie lub z premedytacją... Osoba, którą odwróci podkowę może liczyć na łaskawość tego miejsca i więcej szczęścia, bo pierwsze życzenie wypowiedziane w tym miejscu trafi tam właśnie od niej...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ktoś na czerwonych drzwiach umieścił podkowę odwrotnie niż nakazuje zwyczaj, dlatego wysypało się z niej szczęście i opuściło to miejsce. Ten kto odwróci podkowę przywróci temu domowi życie i szczęście, może nie od razu, bo zanim podkowa wypełni się dobrem i szczęściem musi upłynąć trochę czasu. Ktoś kto w ten sposób umieścił podkowę zrobił to nieświadomie lub z premedytacją... Osoba, którą odwróci podkowę może liczyć na łaskawość tego miejsca i więcej szczęścia, bo pierwsze życzenie wypowiedziane w tym miejscu trafi tam właśnie od niej...

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu, czy to naprawdę niemożliwe znaleźć urokliwe miejsce w okolicy i wydzierżawić choćby? Masz tylu czytelników, że nie zabrakłoby chętnych na wakacje u Ciebie.

    Asia

    OdpowiedzUsuń