Czy to nie pięknie ...
sobota, września 23, 2017
Z Koronkowego Notesu, il 22 settembre 2017
Czy to nie pięknie rozpoczynać jesień we Florencji? Łapać pierwsze jesienne słońce bawiące się kolorami witraży San Miniato. Obserwować zdumione spojrzenia turystów, głowy zadarte w jednym kierunku. Uśmiechać się do Brunelleschiego, który też zdaje się swemu dziełu nie dowierzać…
Czy to nie pięknie móc do Florencji wracać i powracać i znów i kolejny raz... ?
Czy to nie pięknie odkrywać nowe, dopatrywać się szczegółów, które wcześniej umknęły uwadze?
Tu przybył po raz pierwszy do Florencji święty Franciszek, tam w maleńkiej bottedze gabloty wypełnione klejnotami, o jakich nie śniło się nawet najbardziej rozkapryszonym księżniczkom. Za tymi gablotami najpiękniejsza pracownia świata, zdaje się żywcem wyrwana z zaczarowanej powieści.
Na schodach przy Piazzale Michelangelo zgromadziła się publiczność i słucha występu ulicznego artysty. Mężczyzna gra na gitarze i śpiewa o tym, że będzie szedł do przodu i trwał. Miałabym ochotę przysiąść obok innych i też zasłuchać się w muzykę, która przyprawiona jest Florencją leżącą u stóp słuchaczy.
Przed kościołem San Miniato wyjątkowo dużo ludzi. W samym kościele zagraniczne wycieczki zasłuchane w opowieści przewodników. W krypcie tym razem nikt się nie modli, starusieńkiego mnicha też nigdzie nie widać. Fotografuję mozaikowe sklepienie, witraż i kolorowe kaski położone na ławce.
Czy to nie pięknie mieć dookoła tyle kolorów?
Kolorowa jest taksówka przed San Miniato, jeszcze bardziej kolorowa wysiada z niej "taksówkarka"… Kolorowo w dole, kolorowo w głowie, kolorowy wrzesień, kolorowa jesień… Życie całe kolorowe! Czy to nie pięknie..?
DOOKOŁA to po włosku INTORNO (wym. intorno)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
8 komentarze
Bardzo chciałabym pewnego dnia powrócić do Florencji i zachować w pamięci takie właśnie wspomnienia... Póki co piękno Florencji i jej zabytków przyćmił fakt, że w trakcie spaceru ulicą mojemu szwagrowi ukradziono 380 euro i dokumenty - jak to kieszonkowiec zrobił nie mam pojęcia - były w dole spodni- sądziliśmy, że kogoś myszkującego przy nogach łatwo będzie spostrzec - musiał przecież kucnąć, schylić się. Druga rzecz to bezsensowne ( z perspektywy czasu )oczekiwanie 2,5 godziny, aby wejść do Uffici, a potem spędzenie tam 3 godzin. Dziś wiem , że te prawie 6 godzin mozna było duuuużo lepiej zagospodarować. No i po trzecie to wielce kosztowne kanapki po wyjśćiu z galerii- nie wiedzieliśmy wówczas , że jedząc przy stoliku płacimy więcej, tak więc 2 buły plus 2 cole kosztowały nas 36 !!! euro. Tzn mnie i mojego syna, , szwagrostwo zapłaciło drugie tyle :( Tamtego dnia wyjechałam z Florencji z ulgą. Myślę, że dzięki Pani uda mi się kiedyś wrócić do tego pięknego miasta z radością. Pozdrawiam Aneta G
OdpowiedzUsuńZ kradzieżą niestety przykre, ale może zdarzyć się w każdym tak ciasnym turystycznym miejscu. Jak to robią kieszonkowcy sama nie mam pojęcia!!
UsuńNatomiast jeśli ktoś jest we Florencji na jeden dzień, zawsze odradzam wszelkie kolejki! Bez sensu. Poza tym galeria akurat uważam, że jest dla koneserów. Ja sama byłam widziałam, ale nie uważam, że to jest pierwsza dziesiątka miejsc do odwiedzenia. Warto też wiedzieć, że wielkie dzieła są rozrzucone po kilku muzeach, nie tylko Uffizi.
Nie tylko we Florencji ale też w Rzymie czy innych turystycznych miejscach są ceny na "przy barze" i przy stoliku. Poza tym nigdy nie jada się w cieniu duomo, czy innych obiektów top, ceny są często dwa razy wyższe. Czasem wystarczy oddalić się ciut od głównego szlaku i uraczyć się doskonałymi smakami w spokoju, poza chaosem i za zupełnie normalną cenę. Przykładem są pyszne lody, które zjadły wczoraj moje turystki - zachwycone smakiem, a ceny tak jak w moim Marradi. Proszę dać Florencji jeszcze jedną szansę:)
Oczywiście, że dam szansę :), te wszystkie porady przyszły za późno, choć wydawało się , że przygotowaliśmy się do zwiedzania. Ale faktycznie prawda jest taka, że najpierw trzeba chłonąć miasto, poznać jego klimat i atmosferę, a potem i to najlepiej nie w sezonie, porywać się na dzieła sztuki i galerie. Prawda jest taka, że po tym oczekiwaniu i zwiedzaniu galerii Uffizi wyszłam tak zmęczona , że już mi się nic nie chciało.
UsuńPani Aneto, Kasia ma rację :) Trzeba dać jeszcze jedna szansę. U mnie było podobnie po 1.razie ponad 10 lat temu. Od tego czasu wróciłam do Florencji jeszcze jakieś 6 razy. I za każdym razem było coraz lepiej. W tym roku marcu byłam jedynie rozczarowana, że zastałam zamknięty maleńki lokal z panini i domowym winem niedaleko słynnego "Dzika", był vis a vis restauracji w jednej maleńkiej uliczce i mieli doskonałe ceny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania P.
A ja zakochałam się we Florencji od pierwszego wejrzenia, a ten pierwszy dzień zakończyłam w kolejce do Uffizzi, które zresztą jak się okazało tego dnia było za darmo:) Wracam do niej za każdym razem gdy jestem we Włoszech, za każdym razem udaje mi się wytropić w niej coś nowego, ciekawego, ostatnio zwiedziłam zachwycający Ogród Gamberaia w Settignano (parę minut autobusem za Florencją), i znowu udało mi się zwiedzić go za darmo, normalnie wstęp kosztuje 15 Euro. Przyznaję jednak, że jeżdżę do Włoch przygotowana:) tzn. czytam, przeglądam blogi, planuję co chcę zobaczyć, nie kręcę się w tłumie turystów wokół Duomo.
OdpowiedzUsuńGdzie mieści się ta wspaniała pracownia z tak oryginalnymi pierścieniami?! Zakochałam się, i nawet gdyby nie było mnie na nic stać, to chciałabym ją odwiedzić przy okazji jakiejś następnej wizyty we Florencji.
OdpowiedzUsuńCo do przygotowań do zwiedzania, to chciałabym podpowiedzieć, że do Uffizzi warto kupić wcześniej bilet przez internet i wtedy nie traci się już czasu na stanie w kolejce. Ta zasada dotyczy z resztą wielu "topowych" atrakcji w różnych włoskich miastach. Np. obejrzenie "Ostatniej Wieczerzy" jest praktycznie niemożliwe jeśli nie zarezerwuje się tego wcześniej przez internet (najtaniej przez oficjalną stronę, i można to zrobić 3 miesiące przed planowaną wizytą).
Pozdrawiam serdecznie, Anka T.
http://www.alessandrodari.com :) Bardzo proszę i powiem, że to naprawdę nieprawdopodobne miejsce!
UsuńBardzo dziękuję :-)
UsuńPooglądałam sobie jego prace i są rzeczywiście niesamowite. Ceny, które znalazłam też są pokaźne, ale nie ma się co dziwić biorąc pod uwagę nakład pracy i użyte materiały. Można tylko wzdychać z rozmarzeniem ;-) (a w ten zakątek Oltrarno nie dotarłam)
Życzę miłego tygodnia, Anka