Pięknie się z nami tegoroczny czerwiec żegna. Równie pięknie się witał i cały też pięknie się spisał. Mój czerwiec ukochany niosący lato, wakacje, słońce, zapach lip… Pierwsi goście wyjechali, pierwsze festy za nami, pierwsze kąpiele w rzece i na basenie. Czerwiec dał nam wszystko to, co najlepsze...
Rok temu opisywałam liguryjską podróż, niezwykłą, niezapomnianą, letnio - czerwcową. Niech tej tradycji stanie się zadość! Mam nadzieję, że jutro też coś pięknego opowiem i zdjęcia z innych stron pokażę. Dlatego teraz czas już na mnie. Wybaczcie skąpe pisanie, ale ostatnie dni zmęczyły i wycisnęły z resztek energii. Muszę się troszkę zregenerować, nawet jeśli jeden dzień na odpoczynek to tak mało. Potrzebuję odejść od komputera, wyjść z domu, odetchnąć innym powietrzem.
Chcę ten ostatni dzień czerwca spędzić tak, jak lubię - na wojażowaniu, na odkrywaniu nieznanego, na piknikowaniu… Chcę się nowym zachwycić!
Przeminął czerwiec i zapach lip i czereśnie i truskawki, zboża skoszone, trawy w belach się suszą, ale lato na szczęście wciąż trwa…
Niech to będzie dobry dzień. Niech się czerwiec zakończy w pięknym stylu, in bellezza!!
ODCHODZIĆ to po włosku ANDARE VIA (wym. andare wia)