Enigmatycznie

środa, marca 22, 2017


Czasem pewne chwile tak trudno opisać, nie znajduję słów, wystukuję kilka znaków, a potem zaraz kasuję i tak w kółko. Długo i nie pierwszy raz zastanawiałam się dlaczego napisanie o czymś, co sprawiło mi tyle radości, czasami idzie mi tak opornie. 
A to przecież takie oczywiste… Ja tak naprawdę wcale nie chcę o tym opowiedzieć… To znaczy chcę i nie chcę, toczę walkę sama z sobą. A potem myślę sobie, że jednak lepiej zachować, zatrzymać tylko dla mnie, ślad zostawić na kartkach moich notesów, żeby nikt nie zabrał, nie zepsuł, żeby czar nie zgasł...


Będę enigmatyczna… 
Sceneria to świat zaczarowany, świat jak magiczny ogród i wcale nie ma w tym przesady, z dywanami prymulek i fiołków, z potokiem krętym, gdzie woda kaskadami przyspiesza, z plątaniną korzeni wybebeszonych na wierzch jak nagie jelita, z pniami od mchu zielonymi i z domem kamiennym na końcu drogi, gdzie kamień trzyma się kamienia ostatkiem sił...


A w tym wszystkim tłumione przez wodę pobrzmiewają słowa, miesza się przeszłość z tym co dziś, za nimi galopują plany na to co jutro, za tydzień, kiedyś. Mówimy tym samym językiem, wyposażono nas w tą samą wrażliwość. To dlatego dzień jest taki niezwykły.


A ten dzień ma zapach wykluwającej się zieleni, młodych pokrzyw i mchu, ma smak pasty z gorgonzolą i chłodnego prosecco, które tańczy bąbelkami na języku. Marcowy wtorek ma w sobie świeżość, tą samą która skrzy się w spojrzeniu Ellen. 
WRAŻLIWOŚĆ to po włosku SENSIBILITA' (wym. sensibilita)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

4 komentarze

  1. Czuje dokładnie tak samo . Bo jak opisać piękno i zachwyt . Kiedy patrze na cudowności tego świata , te najmniejsze stworzone przez naturę i te cuda stworzone ludzką ręką to ten zachwyt aż boli. Fizycznie. I jak taki stan uniesienia opisać? Poezja to tez za mało. Najprawdziwiej , najwspanialej zrobic to po prostu , szczerze. Tak jak Pani to zrobiła. I dlatego Panią kochamy. Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu dzisiejszego tekstu,nie mogłam tak zamknąć bloga bez komentarza...nie,nie mogę,musze napisać. Codziennie czekam na nowy wpis Kasiu(mam nadzieję,że mogę tak ...?).Czekam z niecierpliwością i z ogromną przyjemnością czytam teksty pisane pięknie,z niezwykłą wrażliwością. Jednocześnie nie mogę się oprzeć wrażeniu"lekkiego,artystycznego pióra".Kasiu piszesz niesamowicie,barwnie... ja czytając twój dzisiejszy wpis mam łzy w oczach ze wzruszenia po raz kolejny.Takie we mnie powstają emocje.Piękne teksty ,piękne zdjęcia....Mam nadzieję,ze kiedys dotrę do Marradi,chociaż preferuję południe Włoch,ale ...kto wie???A tymczasem ,dziękuję za porcje wzruszeń i proszę o więcej, życzę sukcesów i wielu pozytywnych emocji dla całej rodzinki.

    OdpowiedzUsuń