Ja i Dante, tymi samymi ścieżkami.
piątek, lutego 24, 2017
Tak naprawdę nie wiadomo, w którym roku Dante zaczął pisać Boską Komedię. Jedna z najpopularniejszych hipotez mówi, że przyczyniła się do tego śmierć jego ukochanej Beatrycze. Mogły to być lata 1306 - 1307, ukończył natomiast dzieło tuż przed swoją śmiercią w 1321 roku. Prawdopodobnie pierwotny tytuł brzmiał Commedia, jak nawet sam autor mówi o swoim poemacie. To dopiero Boccaccio dodał do niego określenie "Divina".
Divina Commedia to podobno jedno z najczęściej studiowanych, opracowywanych i czytanych dzieł światowej literatury. Choć przyznam uczciwie, że nawet ja, zakochana w słowie pisanym, na samą myśl o Alighierim dostawałam zawsze dreszczy. Ale to było kiedyś…
Dziś wiem, że to nie tylko poemat. Tak naprawdę to dzieło, w którym jak w lustrze odbija się epoka średniowiecza. Wiem też, że osoby występujące na kartkach to często postacie prawdziwe. Teraz widzę Komedię inaczej, teraz i tu zaczęłam ją doceniać. I nigdy bym nie pomyślała, że zamieszkam przy drodze, którą wędrował Dante, że będę spacerować tymi samymi ścieżkami… To o tyle niezwykłe, że Marradi nie jest znaną metropolią, to nie Paryż czy Rzym, nie przeszła tędy parada światowych artystów, ale On tak … Dante wędrował pod moimi oknami, zachwycał się tym samym wodospadem. Codziennie stawiam stopy na jego śladach...
Dlaczego dziś o tym piszę?
Szukając informacji potrzebnych mi do pewnego projektu natrafiłam na ciekawą stronę w sieci, którą się z Wami dzielę: Il Cammino di Dante. Idealny pomysł dla podróżników - maniaków literackich.
Oczywiście będąc mieszkanką tych ziem i czując się ich nieoficjalną ambasadorką, jak zawsze o tej porze zapraszam do Marradi. Powoli nadchodzi czas planowania wakacji. Jeśli będziecie rozważać cel podróży - pamiętajcie, że jest takie miejsce jak Marradi, jak wzgórza Appennino Tosco - Romagnolo z ukrytymi ścieżkami, cudami natury i kamiennymi opactwami… Jeśli zachwyciły samego poetę, śmiem twierdzić, że zachwycą też Was...
Legenda mówi, że kiedy pewnego dnia Dante zatrzymał się w Marradi zdenerwował się na dobre, bowiem skradziono mu derkę z konia. Ale to dawne dzieje … Ja zaręczam, że gościnność i serdeczność marradyjczyków są naprawdę wyjątkowe, wielu z Was już się o tym przekonało. Dobrego weekendu!
U nas od atrakcji grafik na najbliższe dni pęka w szwach, zaraz pożegnamy karnawał i zapalimy światło dla marca!
PEWNEGO DNIA to po włosku UN GIORNO (wym. un dżiorno)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Witam Katarzynę.bardzo chciałbym w tym roku odwiedzić markami.powrócić się po okolicy.pozwiedzać
OdpowiedzUsuńPozdr Krzysztof WASZKA