Piernikowe love
czwartek, grudnia 15, 2016
- Upieczesz sama pierniczki? My wychodzimy, jesteśmy umówieni…
Pewnie wcześniej czy później taki dzień nadejdzie, kiedyś być może tak powiedzą, ale na szczęście to jeszcze nie teraz!
Choć są już duzi, wspólne "piernikowanie" wciąż jest wydarzeniem, na które czekają, nieodłącznym elementem przygotowań do świąt. Chwilą wesołą, pełną wygłupów, z muzyką świąteczną w tle, z podśpiewywaniem i z podjadaniem - rzecz jasna - surowego ciasta albo tego, co właśnie wyjechało z piekarnika.
- Mamusiu od kiedy robimy pierniki?
- Zaczęłam robić sama, kiedy się urodziłeś i nie mogłam się doczekać, kiedy moje dzieci podrosną, by móc robić je razem. Można powiedzieć, że pierniczki to tradycja w naszej rodzinie zaszczepiona przeze mnie.
- A po co je robimy?
- Nie lubisz tego?
- Uwielbiam, chciałabym tylko wiedzieć, dlaczego tak wymyśliłaś.
- Bo chciałam, żebyśmy mieli wspólny czas, wspólne przygotowania. Zamiast szorować okna na błysk, wolę z wami upiec górę pierników.
- Co to?
- Ryba? A może szyszka?
- Wiesz co mi to przypomina? - Pyta Tomek, a ja uświadamiam sobie, że humor chłopców robi się coraz bardziej dorosły.
- Nie mów! Domyślam się!
...
- Co ty baranka wycinasz?
- A czemu nie?
- Co ma baranek do Bożego Narodzenia?
- Hmm… no przecież w szopie były zwierzątka!
- Z tego co mi wiadomo - dodaje głosem znawcy Mikołaj - w szopie był wołek i osiołek.
- Tak to w piosenkach dla dzieci mówią.
- No a pastorzy?!! - Tomek jakby doznał olśnienia. - To znaczy pastorowie, czy oni nie wypasali owieczek?
- Pasterze chciałeś powiedzieć - nie mogę powstrzymać się od śmiechu (wiem skąd błąd - pastore to po włosku pasterz). Masz rację baranek w pełni do Bożego Narodzenia pasuje.
- Feliz Navidad ...- podśpiewujemy razem - Feliz Navidad…
- W jakim języku oni śpiewają? - pyta Mikołaj - po rosyjsku?
- Zlituj się! Przecież to hiszpański!
- A włącz teraz tą moją ulubioną.
- Jest taki dzień?
- Jest taki dzień...
Kartka z woreczka 14 grudnia. Proszę nie ganić za brak przecinka. Kalendarz adwentowy wypełniałam już po nocy. |
PRZEPIS na nasze PIERNICZKI znajdziecie tutaj. My naszych nie zdobimy, bo wolimy zajadać jest bez dodatków. Na leżakowanie ciasta wystarczą 24 godziny, więc jeszcze przed świętami zdążycie!
I jeszcze raz zapraszam Was na naszego Instagrama: https://www.instagram.com/kasiano_dom_z_kamienia/
Słówko na dziś już było - PASTERZ czyli PASTORE (wym. pastore)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
Poproszę o kilka na choinkę :) Miłego dnia
OdpowiedzUsuńNicko
Kasia...strasznie dużo wysiłku i pracy kosztuje Cie prowadzenie bloga,jak patrzę na Twoją codzienną systematyczność,to...słabo mi:),nie powiem,jak widzę cel,potrafię zakasać rękawy,nie wszystko też robimy w kierunku założonego zysku...powiedz naprawdę,ile Cie to kosztuje i jakie priorytety/założenia przed Tobą...??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lechita
Jakbym czytala opis mojej rodziny:) mam 25 lat i nadal wraz z mama pieczemy co roku pierniczki! Robimy ich kilkaset i zajmuje to pare dni gdzie zapraszamy polowe rodziny do pomocy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)