Piasek i Sól - Akt II - Milano Marittima sentymentalnie
sobota, grudnia 10, 2016
Nie można się było nie zachwycić … Milano Marittima, Cervia i dzielące je kanał w zimowym świetle, w słońcu przygaszonym, zupełnie tak jak siedem lat temu, gdy przyjechaliśmy tu po raz pierwszy.
Morze, morze morze! Chodźmy nad morze! - dopingowaliśmy się nawzajem, kiedy już obejrzeliśmy wszystkie figury i szopkę - chodźmy, ale wcześniej coś zjedzmy!
Choć wystawy restauracyjne, scenerie nadmorskie, menu pełne ulubionych łakoci kusiły niemożebnie, to jednak rozsądek wygrał. Przysiedliśmy przy białych stoliczkach i w popołudniowym słońcu zjedliśmy "romaniolską" piadinę drocząc się przy tym z ptactwem u stóp naszych krzykliwie warującym.
A potem wreszcie to morze… Morze uśpione, ukołysane. Morze i horyzont stopione w jedno.
I barki kolorowe i wiszące na linach koła gumowe zzieleniałe glonami, kaczorki nurkujące, mewy nad głowami, pan i pani za rękę, dziewczyna z psem, chłopak na rowerze, maszty strzeliste i ta woda… jak kryształ, jak lustro, w którym się ten przedziwny nadmorski świat przegląda.
To wprawdzie nie Sycylia, nie Sardynia, nie Cinque Terre, ani nie Rzym. To tylko Romania niepopularna, nieodkryta, ale jak cała reszta - do zakochania!
Zostawiam Wam moje zimowe nadmorskie impresje i mówię - "dobrej soboty", a sama zmykam nacieszyć się tak bardzo wyczekanym Gościem!
WRESZCIE to po włosku ALLA FINE (wym. alla fine)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Piękne te widoczki z taką pół-mgiełką, zupełnie jakby wiosna już czekała za rogiem,a to dopiero będzie powitanie zimy ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aneta G.