Moje toskańskie rarytasy
piątek, grudnia 23, 2016
W szklaneczce przede mną paruje gorące win brule', pachnie słodko, ma w sobie nutę pomarańczy. Muszą być pomarańcze na święta … Musi być też vin brule' w chłodny przedświąteczny dzień i spotkania z przyjaciółmi, bo przez "esmesy", "watsapy" i inne "fejsbuki" życzenia można wysyłać do woli i bardzo dobrze - zwłaszcza jeśli rodzina i przyjaciele daleko, ale spotkanie choć na chwilę, wymiana słów i uśmiechów, są czymś czego nie zastąpi żadna nowinka techniczna...
Natale con i tuoi, Pasqua con chi vuoi - mówi włoskie przysłowie. Boże Narodzenie jest tu rzeczywiście bardzo rodzinne, ale nie zapomina się o znajomych i przyjaciołach, dla nich trzeba znaleźć czas przed świętami. Stąd te kolacje, odwiedziny, wymiana drobnych podarków. Dobrze jest żyć wśród ludzi, którzy przed świętami pamiętają, znajdują czas i przede wszystkim czują potrzebę spotkania się choć na moment.
Przede mną w kieliszeczku słodkie limoncello. Cytryny... Cytryny też powinny być na święta.
Podeprę się ostatnimi komentarzami, które dały mi do myślenia (dziękuję!).
Jak to się rzeczywiście dziwnie w życiu plecie. Kiedyś pomarańcze na święta były jak cenne zdobycze. To nic, że często kwaśne, już sam fakt, że w domu nimi pachniało, było luksusem. To był właśnie zapach świąt, bo pomarańcze jadało się tylko na święta. Dziś na środku w moim toskańskim salonie stoi skrzynka mandarynek i pomarańczy. W każdą środę Domenico przywozi świeżutkie owoce prosto z południa, mają jeszcze lśniące zielone listki…
W kuchni Kamiennego Domu są różne rarytasy. Rarytasy, o których istnieniu nie miałam dawno temu pojęcia. Karczochy, cavolo romano, cavolo nero, kilka gatunków pomidorów, trufle …
Dziś jednak prawdziwym rarytasem zrobił się burak, bulwa selera, korzeń pietruszki czy jabłka "ligole"… Takie to przewrotności nam życie funduje…
Moje toskańskie rarytasy: pieczone kasztany, vin brule', limoncello, pomarańcze, karczochy i ludzie… ich nieustające ciepło i serdeczność.
I jeszcze dowód na istnienie Pawia. Jest, dotarł. Gotuje. Stara się odpocząć. Ja na kilka dni zamykam lekcje i odkładam wszystkie inne obowiązki. Blog do nich nie należy, ale pozwólcie, że tu też na chwilę się wyłączę. Muszę mieć czas dla rodziny, bycie w komplecie zdarza nam się dosyć rzadko…
Ale jeszcze jutro zajrzyjcie na chwilkę, przygotowałam dla Was małą świąteczną niespodziankę.
Dobrego piątku przedwigilijnego!
RARYTASY to po włosku DELIZIE (wym.delicje)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
9 komentarze
Moze nietypowo, ale życzę Wam, by to "bycie w komplecie" stało sie codziennością :) Wszytkiego co najlepsze dla całej Waszej Rodzinny oraz dla Maria!
OdpowiedzUsuńczeko
Wesołych Świąt Kasiu:)
OdpowiedzUsuńAsia
Kasiu radosnych i rodzinnych Swiat dla Ciebie i Twojej rodziny oraz dla Mario. praska
OdpowiedzUsuńWesołych i Spokojnych Świąt
OdpowiedzUsuńSmakowitości nie tylko na stole ale i tych smaczków codzienności. Oby było ich całe mnóstwo. Całej Waszej Rodzince Dobrych Świąt życzę
OdpowiedzUsuńMariola
Wspaniałych, rodzinnych, dobrych Świąt :) Niech ten świąteczny czas będzie okazją do przewietrzenia myśli i oddechu od codziennej gonitwy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Basia :)
Zdecydowanie dołączam się do pierwszych życzeń :)
OdpowiedzUsuńPiotrek
Zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt dla całej rodziny :)stała podczytywaczka. ..
OdpowiedzUsuńWspaniałych świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze,
OdpowiedzUsuńPysznych potraw na wigilijnym stole,
Aby to Boże Narodzenie było okazją do odpoczynku,
od codziennego zabiegania,
Samych pomyślnych dni, wielu sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym.
Optymizmu każdego dnia oraz spełnienia marzeń...
zyczy Agnieszka