Pomidory, deszcze i Sahara w proszku.

sobota, października 15, 2016


Piątkowy ranek przywitał nas potworną ulewą i burzą. Taka pogoda miała nas "rozpieszczać" przez dwa dni, tymczasem już przed południem rozpogodziło się, a scirocco przywiało znad Sahary miłe, ciepłe powietrze. Samochody jeździły pokryte rdzawym, pustynnym kurzem, choć u nas to i tak drobiazg w porównaniu do południowych regionów, do Toskanii dolatują przecież już tylko jego resztki. Zawsze dziwiło mnie to zjawisko, ale jeszcze bardziej cieszyło, bo wiatr niosący pył Sahary, oznacza że temperatura idzie zdecydowanie w górę!




Przerwa w niepogodzie wypchnęła mnie na dwór. Nareszcie znalazłam moment, by przed zimą uporządkować skromny kawałek ziemi. Przycięłam zeschnięte astry i wybujałe zioła,  aby w następnym roku odbiły z nową siłą. Zebrałam ostatnie zielone pomidory i wyrwałam ogołocone, zmarniałe krzaki, choć niektóre miały odwagę jeszcze zakwitnąć. Zastanawiałam się co zrobić z niedobitkami, które nie zdążyły dojrzeć, aż natchnął mnie Mario, zatem już jutro w Kuchni Kamiennego Domu znajdziecie coś smacznego. 


Przed wieczorem, nim zapadły ciemności pogoda przypomniała sobie, że przecież miała być wstrętna, a nawet groźna. Od strony Crespino nadciągnęły chmury, przybliżały się coraz szybciej i zasysały coraz bliższe wzgórza. Lało tak, że gołym okiem widać było jak brunatnej wody w Lamone przybywa. Błyskało się i grzmiało w nieskończoność, ale to i tak nic w porównaniu z tym, co dotknęło Ligurię. 
Dziś zapowiada się całkiem dobry dzień, a jutro podobno jeszcze lepszy. Ma być znów ponad dwadzieścia stopni i słońca pod dostatkiem, a zatem … Komu po drodze, niech pamięta, że już jutro w Marradi druga kasztanowa niedziela!  

DOBREGO WEEKENDU!! 

KURZ, PYŁ to po włosku POLVERE (wym. polwere) 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

4 komentarze

  1. Sirocco dociera nawet na Nizinę Padańska i do Mediolanu. Skoro u was poprawia sie pogoda to moze i do nas do Ticino dotrze troche słońca. Jesien nie jest taka zła, gdyby nie zmiana czasu to nawet byłoby ok. W zeszły weekend przejeżdżalam przez twoja okolice i gdyby nie ta pogoda moze zjechalibysmy z trasy ale w niedziele pogoda nie była najlepsza, wiec wróciliśmy prosto do domu. Moze następnym razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scirocco to wiem, ale już tak wysoko to chyba bez pyłu czerwonego, prawda?
      Ewa następnym razem zapraszam koniecznie!!!

      Usuń
  2. Scirocco i pustynny piasek dociera rowniez na polnoc Europy.Pozdrowienia znad Stretto, od wczoraj tutaj tez kroluje scirocco, i morze jest wzburzone i przepiekne, ale minusem jest ten upal przy duzej wilgotnosci powietrza, i piach w oczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny ten blog ciesze się że tu trafiłam :)

    OdpowiedzUsuń