Jesienna zmiana dekoracji
wtorek, października 18, 2016
Pomysł jest taki, by od tej pory wizytówka bloga zmieniała się wraz z nadejściem nowej pory roku. Niestety nie zdążyłam na początek kalendarzowej jesieni, bo czasu zabrakło, a poza tym pogoda nie rozpieszczała. Wykorzystałam więc piękną październikową niedzielę na krótką sesję w gaju kasztanowym. Dlaczego taka sceneria? To chyba oczywiste! Jesień w Marradi to przecież przede wszystkim kasztany.
Co do miejsca wybór wcale nie okazał się taki łatwy, mimo że paradoksalnie tutaj wszędzie jest tak pięknie. Miałam swoją wizję i żeby jej sprostać nagłowiliśmy się niemało. Miał być gaj, ale … do gajów teraz wchodzić nie wolno, bo trwają zbiory. Do tego miał być widok na wzgórza, kolory jesienne i jeszcze jakiś kamienny domek w tle, choćby najbardziej rozlatująca się rudera, a nawet sam murek … W końcu w sobotnie popołudnie udało nam się znaleźć idealny zakątek. Poprosiliśmy o pozwolenie na wejście do gaju, zapewniając przy tym, że kasztanów nie tkniemy i postaramy się też ich nie deptać.
- Tak ubrana do lasu?
- A coś jest nie tak z moim ubraniem?
- Nieee, nie … Jak Czerwony Kapturek!
- Bardzo dziękuję, niech będzie i Czerwony Kapturek.
- Ałć! Są jak igły! Takie poświęcenie dla kilku zdjęć.
- Nie ruszaj się.
- Coś mnie pogryzło. Pająk chyba. Mam trzy kropki na ręku.
- Za mało kolorów.
- To co ja mam zrobić? Czekać do listopada aż Mugello zrudzieje?
- Wszystko jeszcze zielone.
- Ale przecież to Toskania! Co ja na to poradzę?! Powinnam była zmienić zdjęcie już we wrześniu, więc nie zamierzam czekać ani chwili dłużej.
- Za mało kolorów …
- Zaraz mi jakiś kasztan spadnie na głowę...
- Nie ruszaj się.
- Czy kwiatki na spódnicy i kolor butów to przypadek?
- Phi! A jak ci się wydaje?
- Powinnaś mieć raczej kalosze.
- Jeśli różowe to czemu nie - odpowiadam pod nosem i w myślach różowe kalosze dopisuję do listy marzeń najdrobniejszych.
- Czerwony Kapturek.
- Masz coś do Czerwonego Kapturka?
- Nie, nie, nic!
- Teraz to ktoś jeszcze pomyśli, że kasztany się zrywa z drzewa.
- To co, mam tak siedzieć nieruchomo i naprawdę czekać aż mi jakiś na głowę spadnie?
- O! Tak ładnie… ale plamę światła masz na twarzy.
- Trudno.
- Nie zachowuj się jak Czerwony Kapturek, co to babcię idzie odwiedzić.
- Daj mi spokój z tym Kapturkiem i kończmy już, bo się zaraz ugotuję w tym swetrze.
Sesja nie trwała długo, bo zdecydowanie za ciepło było na swetry i szaliki. Tak czy inaczej zdjęć zebrała się wystarczająca ilość, by potem przez cały wieczór łamać sobie głowę, które z nich jest najodpowiedniejsze. Ostatecznie z pięciu "naj" dzieci wybrały to jedno jedyne. Pozostałe odpadły, bo albo za zielone albo tytuł wchodził na twarz albo było nieostre albo nogi ucięte albo oczy zamknięte albo nie wiadomo co…
Tak czy inaczej ponieważ dzień był piękny, a Toskania jesienią, jak też o każdej innej porze roku uwodzi niezmiennie, zostawiam Wam więcej kadrów i wtorkowo z Toskanii pozdrawiam!
CZERWONY KAPTUREK to po włosku CAPPUCCETTO ROSSO (wym. kappuczczetto rosso)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
14 komentarze
Zdjecia bajkowe :) Zdradzisz kto jest ich autorem?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
czeko
Super zdjecia, zwlaszcza to wczorajsze, ktore wybraly dzieci.Dobrego dnia.
OdpowiedzUsuńCudna jesteś, po prostu Cudna. Nie, obydwoje jesteście cudni! Mario się spisał na medal! Przecudnej urody zdjęcia:))
OdpowiedzUsuńmuzien
Pięknie. Bajecznie.Nie wiem ,kto jest autorem tych zdjęć,ale gratuluję.Zdjęcia naprawdę zachwycają.
OdpowiedzUsuńA Pani wygląda jak dziewczynka ,która postanowiła uciec z lekcji i iść sobie na wagary. I widać ,że jest z tego powodu bezgranicznie szczęśliwa.
Pozdrawiam. Beata.
Piękne zdjęcia Pani Kasiu :). Ja bym powiedziała, że nie Czerwony Kapturek a bardziej Calineczka- taka Pani malutka i drobniutka wśród tych drzew ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Karolina
Kasiu dzięki za uśmiech od rana :) zdięcia super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania G
Piękne zdjęcia Pani Kasiu. Jest pani na nich taka szczęśliwa. Barbara
OdpowiedzUsuńTo ja z innej beczki, nie z tej z miodem i cukrem. Owszem zdjęcia piękne, wyglądasz jak Alicja z krainy czarów. Racja jest jak dupa każdy ma swoja, nazbyt cukierkowo, trochę się nie zgrywa Twoja postać z otoczeniem. Koszula w kratkę i jeansowe ogrodniczki, do tego 2 warkoczyki tak ja to widzę. Wiesz, że nie pisze aby sprawić przykrość tylko szczera i konstruktywna ocena. Jak nie opublikujesz to się nie pogniewam. Jesień pięknie wychodzi w sepii. Gorąco pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA czemu miałabym się gniewać:) Twoja opcja też ciekawa, pewnie podobnie myślał Mario, ale ja uparłam się na cukierki i Alicje:) I zaznaczyłam, że jak zdjęcia będą w moim gaju a nie u kogoś na gościnnych występach, to wtedy będą i gumiaki i ogrodniczki i koszula w kratę:) Nawet warkocze zaplotę:)
UsuńKasiu zdjecia sa piekne i tez mialabym problem z wyborem tego najlepszego. Mnie ujelo to na tle drzewa, a w dole zielen. I dobrze ze postawilas na swoim, kto jak nie Ty powinien nosic zwiewne biale spodnice. Gumiaki i koszula w krate? To nie western. praska
OdpowiedzUsuńPięknie, zwiewnie, romantycznie. Miło zacząć dzień, oglądając te zdjęcia, zwłaszcza że ranek w Polsce mglisty, szary i ponury. Bardzo mi się podoba Pani odpowiedź Kamilowi K. - te symbolizują marzenia. Gratuluję pomysłu modelce i jego realizacji autorowi zdjęć. Dziękuję za doznania estetyczne i cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiao Bellissima! Piękna sesja, brawa dla Mario!
OdpowiedzUsuńJakie niesamowite są te kasztanowe drzewa!
Wszystkie zdjęcia piękne, a do wizytówki bloga wzięłabym osobiście ósme od końca.
Wyglądasz na nim Kasiu jak elfia wróżka, taka jasna, zwiewna.
Taka delikatna na tle tych solidnych, rozłożystych konarów.
I popieram, to nie western, southern jak już :-)))
Biel na sukienkach jest twoją wizytówką i nawiązaniem do poprzedniego zdjęcia, które nas witało.
Wszystko tutaj jest na swoim miejscu!
Ubawiły mnie wasze dialogi, piszesz zawsze w taki sposób, że czuję się jakbym była tam z wami :-)
Pozdrowienia!
Asia z Oliwy
Piekny stroj! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za wspanialy blog (moj ulubiony).
Pozdrowienia z Ticino
Ewa
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie ciepłe słowa:)
OdpowiedzUsuń