Ostatnia trójka
niedziela, lipca 31, 2016
Właśnie zamyka się część mojego życia opisana trójką z przodu. Kończę 39 lat, ale to wszystko tak abstrakcyjne, jakbym pisała o kimś innym, a nie o sobie samej…
Moje lata trzydzieste to był intensywny czas, czas pełen wysokich lotów i upadków tak bolących, że rany do dziś się odzywają. Czas beztroski, czas podróży, czas szpilek z Paryża, czas toskańskich wakacji trwających w nieskończoność, czas zabaw, restauracji, tłumu przyjaciół…
A potem życie dało mi bolesną lekcję pokory… Niektóre paryskie szpilki i inne relikty przeszłości sprzedałam, żeby przetrwać. Waliłam głową w mur, a nocą kiedy nikt nie słyszał łkałam z bezsilności, ze strachu. Wypłakałam morze łez. Często nie było na chleb, nie na ten przysłowiowy, ale na chleb w dosłownym tego słowa znaczeniu… Przyjaciele gdzieś się rozpłynęli w niebycie…
Mimo wszystko jakoś dałam radę! Okazało się, że nawet taka osoba jak ja, bez poczucia własnej wartości, bez wiary w siebie, w krytycznej sytuacji potrafi stawić czoła problemom, jakich nawet najczarniejsze scenariusze nie przewidziały. Tyle wiemy o sobie na ile nas sprawdzono - prawda!
Czy chciałabym cofnąć czas? Nigdy w życiu. Właśnie teraz jestem silna, wiem czego chcę, uczę się wiary w siebie, czuję, że jeśli bardzo chcę, to mogę … Mam jeszcze dużo marzeń i planów... oby tylko wystarczyło mi czasu do ich spełnienia.
Toskania - największe szaleństwo w czwartej dekadzie mojego życiorysu.
Kiedyś odkładałam przeprowadzkę do Włoch na lepsze później, a koniec końców sen się ziścił, kiedy bezpieczny świat gruchnął z hukiem o ziemię. Gdybym zrobiła to wcześniej byłoby zdecydowanie łatwiej, ale czy lepiej? Wierzę, że wszystko jest po coś… Tak czy inaczej nie mam już zamiaru odkładać niczego na później, bo jak mówiła Agnieszka Osiecka może nie być żadnego później … Może to dopiero półmetek, a może jutro światło zgaśnie, tego nie wie nikt. Chciałabym dożyć szczęśliwej, marradyjskiej starości, chciałabym jako pomarszczona staruszka uśmiechnąć się do wspomnień i powiedzieć - życie to ja miałam świetne!
Czego dziś sobie życzę? Tradycyjnie - zdrowia, zdrowia dla mnie i dla moich bliskich, cała reszta jest kwestią silnego pragnienia, a tego mi nie brakuje!
TRZY to po włosku TRE (wym. tre)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
22 komentarze
Kasiu, już dokonałas wielkiej rzeczy, zmieniłas swoje marzenia w życie. Teraz niech to życie daje Ci same radości, a Ty nigdy się nie poddawaj. Jesteś silna, jestes dzielna i taka bądź zawsze.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Pani Kasiu i niech czwarta dekada przyniesie spelnienie najwazniejszego marzenia .Pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńKasiu Wszystkiego Najlepszego w dniu urodzin.Zdrowia,ktore jest bezcenne i spelnienia marzen.Pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuńPani Kasiu , z człego serca zycze pięknego , szczęsliwego życia w dobrym zdrowiu i w wymarzonym ,Pani wlasnym kamiennym domu. Jest Pani pieknym czlowiekiem !
OdpowiedzUsuńMarta
Witam serdecznie! Już dawno chciałam napisać,i dziś jest odpowiednia pora.Zatem życzę samych słonecznych dni bez jednej łezki,no i zdrowia.Zazdroszczę Pani,bo sama nie miałam tyle odwagi.Jestem stałą czytelniczką Pani wpisów i wciąż się zachwycam.
OdpowiedzUsuńKasiu,
OdpowiedzUsuńnatchnienia, siły i wiary. Ewa z Wielkopolski
W prezencie dla Ciebie wiersz ks. Twardowskiego:
Daj nam
Daj nam ubóstwo lecz nie wyrzeczenie
radość ze można mieć niewiele rzeczy
i że pieniądze mogą być jak świnie
i daj nam czystość co nie jest ascezą
tylko miłością - jak życie całe
i posłuszeństwo co nie jest przymusem
ale spokojem gwiazd co też nie wiedzą
czemu nad nami chodzą wciąż po ciemku
i daj nam sen zdrowy świąteczny apetyt
wiarę bez nerwów to jest bez pośpiechu
a zimą jeszcze matkę mi przypomnij
w ubogim czystym i posłusznym śniegu
Radosci, sil i spelnienia marzen. Podziwiam .
OdpowiedzUsuńKASIU TANI AUGURI zycze radosci , spelnienia marzen i szczesliwych dni w twoim wymarzonym domu w otoczeniu osob ktorych kochasz
OdpowiedzUsuńNiech te kolejne lata będą jeszcze piękniejsze, jeszcze bardziej emocjonujące i pełne miłych niespodzianek. Nie zdrowie, miłość, radość i szczęście wypełniają kolejne dni. Niech nigdy noe braknie odwagi i chęci.
OdpowiedzUsuńTeraz Kochana już wszystko możesz i wszystko Ci wypada. Sprawdziłem to na sobie. Ściskam urodzinowo.
OdpowiedzUsuńNicko
Pani Kasiu a ja życzę Pani tylko pięknych dni ... i sto lat! :)<3
OdpowiedzUsuńSpełnienia najskrytszych marzeń i zaręczam po czterdziestce życie staje się łatwiejsze ZDROWIA i KAMIENNEGO DOMKU życz.Tesa
OdpowiedzUsuńTak,życie zaczyna sie po czterdziestce,sama sprawdziłam !!! Po czterdziestce przeżyłam już tyle pięknych chwil,wiem już co WAZNE w życiu a na co nie warto zwracać szczególnej uwagi.Wyciszylam się,spełniłam mnóstwo swoich WIELKICH MARZEŃ,pozostawiłam przy sobie najwierniejszych Przyjaciół a z kilkoma niby przyjaciółmi rozstałam sie na zawsze ! Nie warto tkwić wśród toksycznych,nieżyczliwych,zawistych ludzi.NIE WARTO !!!
OdpowiedzUsuńDziś jestem szczęśliwym człowiekiem i tego samego Tobie Kasiu w tym wyjątkowym dniu życzę !!! Dużo zdrowia i .....KAMIENNEGO DOMU...DLA WAS !!!
Lucyna S. z Wodzisławia Śl.
Kasiu spełnienia najskrytszych toskańskich marzeń dla Ciebie. Jesteś dla mnie wzorem, ideałem matki, kobiety - chociaż Cie nie znam tak dosłownie, ale widzę w Tobie kobietę silną, uśmiechniętą, cudowną matkę super chłopaków. Mi w przyszłym roku pyknie 39 i kto wie, moim marzeniem też są Włochy;) - wierze, że kiedyś się tu wyniosę;) - choćby na emeryturze;)))))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cie silna kobieto:)
-asia
Musi Pani wiedzieć, że jest Pani inspiracją dla innych. Jestem troszkę starsza od pani i również przekówam marzenia w życie ale czasami skrzydła opadają mi tak bardzo, że wszystko mnie boli, wtedy czytam sobie Pani blog i wracam do pracy, życia. Wszystkiego najlepszego. Sylwia.
OdpowiedzUsuń☺ wielki uśmiech dla Ciebie i Twojej rodzinki!
OdpowiedzUsuńBardzo wzruszyłam się czytając ten wpis. Tyle w nim emocji, refleksji, prawdy, bólu, radości, miłości... wszystkie barwy tęczy... Smiało wchodź w swoją czterdziechę, zapewniam Cię, że wszystko c najlepsze jeszcze przed Tobą. własnie teraz. przeszłas już najwieksze proby, skoro nie spaliłas się w ich ogniu, to wszystko przetrzymasz. i wiesz juz jak smakuje każdy kęs zycia :) delektuj się nim pod włoskim niebem! wszystkiego co najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńKasiu, jeszcze ja. Miłości, wytrwałości w realizowaniu marzeń...i spokojnego życia...Dla Ciebie dzielna, piękna kobietko!
OdpowiedzUsuńpozdrawwiam serdecznie
muzien
Kasiu, samych radości da Ciebie:) Buziaki:)
OdpowiedzUsuńKasia wszystkiego wszystkiego najlepszego, Ale najbardziej ... tego własnego B&B :)
OdpowiedzUsuńPiotrek plus reszta
A co do kolejnego posta no cóż nigdy nie jest dobry termin na przyjazd bo zawsze coś się straci jak już się wyjedzie :)
Spóźnione życzenia wszystkiego najlepszego, także z Gliwic. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, wszystkiego dowiemy się o sobie dopiero wtedy, gdy staniemy przed murem, gdy się przed nim rozpłaczemy, rozsypiemy i będziemy zbierać na nowo.
Szczęściem dajemy radę, nawet jeśli długo wydaje się, że będzie inaczej...
Już tylko lepszego jutra. :)
Pani Kasiu!Wzruszyłam się czytając to,co Pani napisała.Mieszkam we Włoszech od 20 lat i też wiem co to znaczy:"Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono".I że mogę liczyć tylko na siebie.
OdpowiedzUsuńSame rozważne słowa a za odważne decyzje płaci się słoną cenę.Najpierw jest ciężko a potem jest normalnie....Wszystkiego najlepszego Pani życzę.Anna Sitkowska Cotugno