Czym gości uwieść...
środa, lipca 13, 2016
Pomiędzy wodospadami, gajami kasztanowymi, pomiędzy zacienionymi szlakami, kamiennymi murami kościołów i osad opuszczonych, pomiędzy jednym stołem a drugim nasi goście spędzają toskańskie wakacje, a ja znów jak pasożyt żywię się ich zachwytem, ich podziwem i zadowoleniem.
Koszyk czerwony pakujemy do samochodu, jedziemy ochłody szukać nad rzeką, do niedawno odkrytej Cascata Presia. A tam i plusk i plum, dzieciaków uciechy, a potem stół zastawiony tym, co koszyk przytargał, nowe skamieniałości chowamy do plecaka. I na koniec chwila oddechu, ochłody, lenistwa, by zaraz znów się zmęczyć, ruszyć zacienionym kasztanami szlakiem do Lozzole...
A Lozzole, jak zawsze niezwykłe, nawet dla mnie, która już te kamienne mury widziała i latem i jesienią, przy różnych okazjach… Obeszliśmy kościół dookoła, muskając rękami krzaki rozmarynu i szałwii, a dzieci za sznury dzwonów pociągnęły szepcząc mniej lub bardziej dziecięce marzenia.
Mam nadzieję, że jeszcze czymś gości zaskoczę … Kolejny dzień przed nami… Rodzi się plan powoli, leniwie… Leniwie, jak życie w upalny, lipcowy poranek ….
LENIWY to znaczy PIGRO (wym. pigro)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Caperi :) pięknie. Jak dobrze ze jest lato.
OdpowiedzUsuń