Zabutelkować codzienność
wtorek, czerwca 21, 2016
Lipy zakwitły. Ich zapach czuć w każdym marradyjskim zakątku, czuć go nawet na placu, upajająca czerwcowa słodycz mami zmysły…
Zwalniam na chwilę bieg, znów wskakuję na stare tory, staram się znaleźć czas na moje maleńkie zachwyty. Ostatnie miesiące, były naszpikowane najróżniejszymi wydarzeniami, zajęciami ponadprogramowymi, że nawet na kwiatki i inne duperele czasu zwyczajnie zabrakło. Już czerwiec prawie dobiegł na metę i zaraz ustąpi miejsca lipcowi, dlatego nim minie czas znów staram się złapać zwyczajne chwile, chcę je jak wino zabutelkować i wstawić do cantiny pamięci - spacer, lody, uścisk dziecka, dobre słowo, uśmiech sąsiada, pierwsze pomidory na krzaku, rozmowę z hrabiną, moją najmilszą codzienność, która jest tu tak bardzo niecodzienna…
Poniedziałkowe popołudnie. Plac opustoszały. Lipy bezwstydnie penetrują nozdrza. Przed warzywniakiem spotykam Hrabinę, nawet z reklamówką pełną marchewek tyle w niej klasy i elegancji. Aperitivo z "Contessą" dodaje mi skrzydeł, jak dobrze, że po świecie chodzą tak inspirujące osoby. Jaka to radość, kiedy stają na naszej drodze. Nawet najkrótsze spotkanie z Ellen jest dla mnie zawsze wielkim wydarzeniem. To jedna z najciekawszych marradyjskich osobowości. Widzimy świat podobnie. Jeśli jest ktoś od kogo płynie nieudawana serdeczność, ciepło i sympatia, to właśnie ona. Mogłabym tak bajać i bajać i słuchać i słuchać, ale czas goni, wyrwana zębami godzina z pracowego grafiku dobiega końca. Zwolniłam tylko na chwilę.
Dobrego dnia …
PONIEDZIAŁEK to LUNEDÌ (wym. lunedi)
Zwalniam na chwilę bieg, znów wskakuję na stare tory, staram się znaleźć czas na moje maleńkie zachwyty. Ostatnie miesiące, były naszpikowane najróżniejszymi wydarzeniami, zajęciami ponadprogramowymi, że nawet na kwiatki i inne duperele czasu zwyczajnie zabrakło. Już czerwiec prawie dobiegł na metę i zaraz ustąpi miejsca lipcowi, dlatego nim minie czas znów staram się złapać zwyczajne chwile, chcę je jak wino zabutelkować i wstawić do cantiny pamięci - spacer, lody, uścisk dziecka, dobre słowo, uśmiech sąsiada, pierwsze pomidory na krzaku, rozmowę z hrabiną, moją najmilszą codzienność, która jest tu tak bardzo niecodzienna…
Poniedziałkowe popołudnie. Plac opustoszały. Lipy bezwstydnie penetrują nozdrza. Przed warzywniakiem spotykam Hrabinę, nawet z reklamówką pełną marchewek tyle w niej klasy i elegancji. Aperitivo z "Contessą" dodaje mi skrzydeł, jak dobrze, że po świecie chodzą tak inspirujące osoby. Jaka to radość, kiedy stają na naszej drodze. Nawet najkrótsze spotkanie z Ellen jest dla mnie zawsze wielkim wydarzeniem. To jedna z najciekawszych marradyjskich osobowości. Widzimy świat podobnie. Jeśli jest ktoś od kogo płynie nieudawana serdeczność, ciepło i sympatia, to właśnie ona. Mogłabym tak bajać i bajać i słuchać i słuchać, ale czas goni, wyrwana zębami godzina z pracowego grafiku dobiega końca. Zwolniłam tylko na chwilę.
Dobrego dnia …
PONIEDZIAŁEK to LUNEDÌ (wym. lunedi)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
5 komentarze
Dobrego dnia... Tobie należy sę węcej niż odrobina wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńCodzienność może być piękna ,ale trzeba umieć ją dostrzec,docenić,chwytać każdego dnia te małe,ulotne i przemijające chwile...bo to przecież z nich składa się całe nasze życie !!!
OdpowiedzUsuńAle dziś, w szalonym tempie życia, mało kto potrafi tak jak Ty Kasiu zachwycać się przyrodą,spotkanymi ludżmi...życie pędzi,jaka szkoda.......
Pozdrawiam z Wdzisławia Śl. Lucyna S.
Możesz nam Kasiu coś więcej powiedzieć o Pani hrabinie? Może na prośbę Twoich wiernych czytelników zgodziłaby się na mały wywiad? Jestem ciekawa jak trafiła do Marradi. Czy zgodziłaby się o tym opowiedzieć? To musi być naprawdę niezwykła osoba.
OdpowiedzUsuńBuona Giornata!
Asia
Trzeba zwolnić wbrew wszystkiemu, wbrew wszystkim, wbrew sobie. Trzeba. Inaczej ominą te najpiekniejsze chwile codzienności. Czas goni, ale możemy go spowolnić, zeby potem nie żałować.
OdpowiedzUsuń"staram się znaleźć czas na moje maleńkie zachwyty" - pieknie ujęłas w slowa tę swoista filozofię życia. Tez staram się tak robić.. :)
OdpowiedzUsuń