Bolońskie spotkanie

piątek, maja 06, 2016


W czwartkowy ranek wsiadłam do pociągu i pojechałam do Bolonii na moje pierwsze włosko - blogerskie spotkanie w realnym świecie. Wyczekane, przekładane, ale na szczęście w końcu się udało i jeszcze dziś na samo wspomnienie śmieje mi się buzia! 


Jest nas kilka Polek - Blogerek rozsianych po całym półwyspie, od Val d'Aosta po Sycylię i cieszę się, że nie zawsze musimy patrzeć na siebie wilkiem i rywalizować. Ludzie oczywiście są różni i różne w związku z tym relacje, pewnie nie raz każda z nas doświadczyła mniejszych czy większych przykrości od "koleżanek po fachu" - ja niestety też, ale na szczęście takie sytuacje są chyba wąskim marginesem. Wróciłam z Bolonii naładowana pozytywną energią, z uśmiechem, z miłymi wspomnieniami. To był udany dzień, bo Bologna była piękna, pełna PRAWDZIWYCH cudów, na talerzach było smacznie, w kieliszku zacnie, a  między nami była chemia i miałam wrażenie, że nie poznałyśmy się przed chwilą, tylko znamy się już całe życie. Dziękuję Renacie za tyle ciekawostek, za inspirujące rozmowy i szczerość. Nie mogę się doczekać, kiedy o cudach, którymi się ze mną podzieliła napisze na swoim kalejdoskopie. Renata nie będziesz kazała czekać na to pół roku, prawda???:) Proszę! 


Zostawiam Was z bolońskimi impresjami, jak na Bolognę przystało, głównie kulinarnymi, po kulinarne impresje zaprszam Was też do Renaty, która o kuchni mogłaby Wam wiele opowiedzieć. A ja już uciekam, bo pierwsi tegoroczni goście turyści już są w drodze. Dobrego weekendu!


SPOTKAĆ SIĘ to po włosku  INCONTRARSI (wym. inkontratrsi)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

7 komentarze

  1. Kasiu-takie spotkania dodają nam skrzydeł,wiary w lepsze jutro,siły i dużo dobrej energii.Jak dobrze ,że spotkałaś Renatę.A jej KALEJDOSKOP to również doskonałe przepisy,sama już parę sobie wydrukowałam i zamierzam przetestować w ten weekend !
    Migawki z Bolonii....ach rozmarzyłam się...te cudowne Włochy,jak ich nie kochać ???????

    Lucyna z Wodzisławia Śl.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę pierwsza z komentarzem! :) Wspaniale, że udało wam się spotkać. Jakie potrawy jadłyście? Wyglądają intrygująco!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej dziewczyny, naprawdę z Waszego wspólnego zdjęcia bije pozytywna energia, miła współpraca może przynieść satysfakcję , nowe znajomości z fajnymi ludźmi mogą być obopólnie korzystne , a Bologna wygląda cudnie na zdjęciach . Czytam blogi Was obydwu. Pozdrawiam, Renee. Kasiu u Was wiosna i ciepło o wiele wcześniej niż u nas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po prostu super blog i jego prowadzenie ,mam codziennie nową porcję wrażeń i pięknych widokow.Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie że powiedziałaś o kolejnej "włoskiej" blogerce, dziękuję :-)
    Pozdrawiam ciepło,
    Asia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać, że świetnie się bawicie, a energii Wam nie brakuje. Ja też się cieszę kiedy wirtualność zamienia się w realność :) na tej włoskiej ziemi. Pozdrawiam z Valle d'Aosta i mam nadzieję, że kiedyś i my się spotkamy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam manko. Nie ma czwartku. Pozdrawiam, Hanka

    OdpowiedzUsuń