Mugello idzie spać, a my wracamy do domu
środa, marca 16, 2016
- Aaa bello!!
...
- Bello, eee?
....
- Ma che bella!!!
....
- Guardate com'è bello!
I tak przez całą drogę! Bo wszystko było bello! I rzeka, wzdłuż której biegnie droga z Firenzuoli do Imoli i kamienie i skały, które ścielą jej koryto, niby rękami matki natury poukładane, a tak doskonałe w swej formie, jakby były dziełem człowieka, stare kościoły to tu, to tam, rozpadające się domostwa pamiętające minione pokolenia, niezliczone kaskady...
Zatrzymaliśmy się już tylko raz, nad rzeką, bo rzeka miała tego dnia dwa kolory...
A potem dojechaliśmy do granicy Emilii - Romagnii i zawróciliśmy, gdyż słońce już żegnało się z dniem, bo emocji było aż nadto, bo i tak wiedzieliśmy, że znów będziemy musieli tu wrócić ...
A potem wzgórza Mugello pięknie się pożegnały. Majestatyczne, wspaniałe, coraz bardziej moje, choć wciąż jeszcze nieco tajemnicze. Wiem - przynudzam, ale wciąż się wzruszam i jeszcze pewnie przez długi czas mi nie przejdzie.
Przejechaliśmy przez kasztanowe gaje i nim dotarliśmy do Palazzuolo padło pytanie:
- Macie ochotę na pizzę?
- Naprawdę? Idziemy do Cinghiale Bianco?
- To ja biorę tą, którą jadła mama poprzednim razem.
- A ja znów z patatine i bufalą.
- A ja spróbuję tej ze świeżymi pomidorami i pikantną salsiną...
Pizza, tak jak poprzednim razem, była pyszna. Pyszna i BELLA ... Bella tak jak cała nasza sobotnia włóczęga. Wszystko tego dnia było bello...
I Wam życzę, żeby jak najczęściej było BELLO! A jeśli nawet czasem nie jest, to żebyście to bello umieli znaleźć w drobiazgach, nawet w pomidorach rozsypanych na pizzy...
FERMARSI to znaczy ZATRZYMAĆ SIĘ (wym. fermarsi)
FERMARSI to znaczy ZATRZYMAĆ SIĘ (wym. fermarsi)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
11 komentarze
Zastanawiam się czasem, dlaczego tak jest, że im więcej nowoczesności wśród nas tym bardziej tęsknimy za tym co było Tu gdzie miszkam jest dużo nowoczesnych, wypasiony domów. A jak idę na spacer zatrzymuje się tylko przy tych starych, ze starej cegły z tynkiem odpadajacym gdzie na parapetach stoją pelargonie Domy z duszą Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńBo we Włoszech wszystko jest bello lub bella;) i zadaje się to najczęściej używane słowo wśród Włochów;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Asia
No tak znowu bello :) A tak poważnie, ciekawe po ilu latach mieszkania w tych regionach człowiek uświadamia sobie, że to jednak nie są ciągłe wakacje :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy wciąż myślą, że ja od 3 lat jestem na wakacjach. Byłoby pięknie. Ale to wcale nie sa wakacje i ja dobrze o tym wiem, ale miło mieć to za oknem, nawet kiedy mam pięć minut w ciągu dnia by odetchnąć od pracy. Lepsze to niż szare ulice Warszawy:)
UsuńTo naprawdę niezwykłe, że w ciągu napchanego pracą po brzegi tygodnia potrafisz się zachwycać tymi wszystkimi pięknymi krajobrazami i drobiazgami. I nawet zastanawiam się czy nie masz magicznych mocy na rozciąganie doby ;) Ale to wynika chyba z tego jaką jesteś osobą, jaką masz duszę. Zazdroszczę Ci tego - ale w pozytywnym znaczeniu. A dzięki tobie i nam uskutecznia się owo BELLO :) ...chociaż na zdjęciach szarówka...
OdpowiedzUsuńNie "przynudzasz" Kasiu. I myślę, że nigdy Ci nie przejdzie to zauroczenie. Jeżeli ma się w sobie tyle wrażliwości dla otaczającego świata, to to nigdy nie mija. Zwłaszcza gdy otaczający świat jest taki piękny. Nigdy nie znudzi mi się podziwianie tych kamiennych domostw. Ja mieszkam w górach, w starej drewnianej, klimatycznej chałupie już trzeci rok i też nie znudził mi się widok np. z mojej sypialni. Wstaję rano(szczególnie latem, gdy świeci słońce i ptaki śpiewają) z ciepłego łóżeczka i widzę przez okno cała dolinę u mych stóp (górki, lasy, łąki). Szkoda tylko, że lato jest tu tak krótkie. Kasiu, "przynudzaj" jak najdłużej - ładnie i interesująco to robisz. Pozdrawiam Ewa z gór
OdpowiedzUsuńZdjęcia i widoki przepiękne :) Aż mam ochotę wybrać się tam w podróż :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/2016/03/indie-earthi.html
Aż ciężko powiedzieć, czy w tej Italii lepsze są widoki czy kuchnia - jest się czym zachwycać;-)!
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na te zdjęcia. Najbardziej podobało mi się to zdjęcie z niebiesko-fioletowym kwiatkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
Taka historia zauroczenia się pięknym miejscem. Te widoki w pełnym słońcu pewnie wyglądałyby jeszcze bardziej uroczo.
OdpowiedzUsuńCudna jest ta wrażliwość. A pizza wygląda wyśmienicie!
OdpowiedzUsuń