Sobotnia krzątanina i wielkie odliczanie
sobota, lutego 06, 2016
- Powiedz, co mamy zrobić - prosi Tomek zaraz po przebudzeniu się.
- To tak: wyszorować łazienkę na górze, zetrzeć kurze w waszym pokoju i umyć podłogę. Acha! I jeszcze odkurzyć w korytarzu i na schodach - wydaję komendy jak generał na polu bitwy. - Ja zajmę się biblioteczką i dołem i ogrodem. Musi być wszystko na błysk, a sama w życiu nie zdążę.
- No dobrze, to ja jeszcze tylko chwilę poleżę i poczytam. Co będzie na śniadanie?
- Mówiłam wam, że mam lekcję, więc musicie sobie sami poradzić.
- Dobrze, to zrobię nam śniadanie. Mikołaj zjemy dziś jajecznicę? Mamusiu jak się robi jajecznicę?
Jakie to szczęście, że mam samodzielne i odpowiedzialne dzieci...
Zapowiada się bardzo, ale to bardzo intensywny weekend! Intensywny w każdym calu. Przygotowanie domu na przyjazd gości to nie wszystko! Muszę jeszcze opracować powitalne menu i co ważniejsze je zrealizować. Mikołaj w niedzielny ranek ma mecz, na którym jestem oczywiście oficjalnym fotografem, a po popołudniu w teatrze jest karnawałowy bal dla dzieci. Dorośli natomiast bawią się dziś wieczorem, całą noc, jak zawsze - do białego rana, a ja wiele bym dała, żeby wystroić się, nałożyć maskę i przez chwilę poszaleć na parkiecie, choćby tylko do północy, ale ... Jak już kiedyś pisałam - życie to nie bajka (choć czasem jak film), ja nie mam matki chrzestnej - wróżki i przede wszystkim nie nazywam się Kopciuszek.
Znajdę sobie jak zwykle inne, drobniejsze radości i może, kiedy już dom będzie błyszczał jak Ritz, pójdziemy na spacer nacieszyć oczy słońcem i puchato białymi pomponami dzikich czereśni, które pojawiają się coraz śmielej to tu, to tam, irysami wysuwającymi się z zastałej po zimie ziemi, aż w końcu zaczniemy odliczać godziny do miłego powitania...
***
- Mamusiu tu trochę źle piszą - mówi Mikołaj podnosząc wzrok znad Dzieci z Bullerbyn.
- To znaczy?
- Napisali "łączce".
- To dlaczego źle? Przecież tak się pisze.
- Acha... a co to jest zielony "łączec"?
- Mikołajku! ŁĄCZCE - ŁĄCZKA - MAŁA ŁĄKA!
- Aaaaa!
KOPCIUSZEK to po włosku CENERENTOLA (wym. czenerentola)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
Zatem to będzie intensywny ale udany weeked i najbliższy tydzień. Chociaż ta intensywność w Twoim wykonaniu jest przecież cały czas :) Dobrze że chłopaki są tak samodzielni. Pogratuluj im ... no i fanfary należą się Tobie. Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńGrazie:)
UsuńPani Kasiu, pamieta pani ostatnie Swieta Boxego Narodzenia i obawy jak sobie Pani ze wszystkim poradzi na czas? Wszystko pieknie i na cza wyszlo wiec prosze wierzyc ze i tak bedzie tym razem... Trzymam kciuki i bardzo ciesze sie z wiadomosci o spodziewanych gosciach - wszystko bedzie dobrze!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam,
M.