W stronę wydm, w poszukiwaniu jednostajnego szumu
sobota, października 24, 2015
Mam wrażenie, że tygodnie galopują jak szalone... Zdaje się, że tak niedawno zawisł transparent reklamujący kasztanowe sagry, tymczasem już w niedzielę ostatnia festa i zaraz pojawią się ogłoszenia o mercatini di natale. Marradyjczycy zakończyli pracę w kasztanowych gajach, ja natomiast z ogródka usunęłam pomidorowe pozostałości. Astry przekwitły, bazylia obumarła i tylko ostatni mini słonecznik wciąż chwieje się na podwiędłej nóżce. Przewrócił się słomiany ludek w Popolano, ziemia już wszędzie została zaorana. Dzieci zaczęły się w szkole przygotowywać do bożonarodzeniowego śpiewania, a Mikołaj uczy się na pamięć zimowego wiersza Pascoli. Pory roku zmieniają się jak w kalejdoskopie. I choć staram się żyć każdą chwilą, wciąż mam wrażenie, że wiele z tego życia ucieka mi przez palce...
Pogoda ma nas dziś porozpieszczać, zamierzam więc te chwile wykorzystać, bo ostatnio przemęczenie daje o sobie mocno znać. W tym tygodniu nie planujemy niczego tak spektakularnego jak Marche czy Umbria, nie będę dreptać śladami świętych. Zależy mi tylko tylko na odrobinie relaksu. Zaraz upiekę ciasto z ricottą, zrobię górę kanapek z kurczakiem, znów zapakuję wszystko do czerwonego koszyka i pojedziemy do Romagnii, w stronę Ravenny, nad Adriatyk.
Dawno nie byliśmy nad morzem, nie było czasu ani możliwości, ale dziś chcę posłuchać jak szumi, ono też tak jak i góry ma niezwykłą moc. Chcę schronić się za wydmą, przestawić myśli na wolniejszy bieg, wcisnąć garść muszelek do kieszeni, popisać poczytać, pobyć z samą sobą.
Jutro pójdziemy ostatni już raz w tym roku nacieszyć się marradyjskim kasztanowym świętowaniem. Zaopatrzymy się w przysmaki i zrobię pamiątkowe zdjęcia.
Mam tylko nadzieję, że będę bardziej przytomna niż w zeszłym tygodniu i tym razem włożę baterię do aparatu. Najlepiej, jeśli zrobię to już teraz, w przeciewnym razie skończy się na telefonowej amatorszczyźnie, jak na załączonym obrazku.
Dobrego weekendu!
GARŚĆ to po włosku PUGNO (wym. punio)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
2 komentarze
witaj w klubie mnie też szybko galopują dni no ale cóż 3 dzieci nie ma czasu na swoje zainteresowania
OdpowiedzUsuńPrzywiały mnie tu pierwsze słowa: idealnie byłoby mieszkać w górach i nad morzem : oj no są idealne takie miejsca: Stavanger - zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńOwszem mniej z pewnością mnie słońca niż w Italii, ale jak isę okzauje wcale nie mniej niz w PL.
A Italię również uwielbiam, zwłaszcza Toskanię, zwłaszcza Florencję.