Kolejny występ Pana Avario
niedziela, października 11, 2015Ugotować ziemniaki - wydaje się takie proste! Jednak - jak się okazało - nie dla wszystkich.
Sobota wieczór.
Spontanicznie wpada mi lekcja włoskiego w porze przedkolacyjnej.
Mario pyta więc uczynnie - coś mam zrobić, przygotować przez ten czas? - jakoś pomóc?
- Tak, jeśli możesz - proszę obierz ziemnaki, wrzuć do wody i zostaw tak w garnku, jak skończę to wstawię na gaz, równo z mięsem - udzielam instrukcji.
Proste? Ha! Tak Wam się tylko zdaje.
Po lekcji.
Wchodzę do kuchni...
- Te ziemniaki wybuchły - oświadcza niepewnie Mario.
- Jak wybuchły??? - zbliżam się do garnka ... - Ale dlaczego ich nie obrałeś? Ile ty je gotowałeś???
- Caterina, a skąd ja mam wiedzieć, że miałem obrać???
- No przecież powiedziałam - OBIERZ i zostaw w garnku z wodą. Nic nie miałeś gotować!
- Eeee co ja tam wiem!
Wrrrr, trafi mnie zaraz - myślę sobie - odcedzam ziemniaki, bo wciąż pływają w wodzie. To już bardziej ziemniakowa breja, bo rzeczywiście "wybuchły", czyli się porozpadały zapewne od zbyt długiego gotowania, a do tego nasiąkły wodą.
- I jak ja mam się teraz za to zabrać? Eee? Słuchaj, a czy ty posoliłeś choć wodę? - olśniewa mnie nagle.
Mario patrzy na mnie jakbym pytała się o wzór na objętość ostrosłupa. Wzrusza tylko ramionami.
- Zrobisz pure? - pyta po chwili.
- Pure??? To już jest pure, tyle że ze skórą i niesłoną wodą. Ty, który robisz pizze, makarony, pieczesz bistekki, nie umiesz ugotować ziemniaków???
Tu oczywiście udzielam szybkiej lekcji i robię zdjęcie pamiątkowe rozgotowanych "pyrek".
- Masz ci los! Znów na bloga?
- Miej się na baczności.
Dzieci mają ubaw, a nasz przyjaciel znów przypomniał, że na przydomek, który mu kiedyś nadaliśmy - Mario Avario, w pełni zapracował.
Zamiast rozgotowanej jak dla świń brei, lepiej będzie pokazać Wam słoneczne Marradi, na zachętę przed dzisiejszą sagrą. Teraz jeszcze pogoda pozostawia wiele do życzenia, ale jestem w tej kwestii optymistką!
ZIEMNIAKI to po włosku PATATE (wym. patate), ale słówko "patata", używane jest też w innym kontekście, tego jednak poszukajcie sami:)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
6 komentarze
Mario juz mi kiedys wyjasnil co to patata oj wyjasnil hi hi hi
OdpowiedzUsuńNicko
Ten ziemniaczek to figa :)
OdpowiedzUsuńTylko, że ziemniaczka używają nawet małe dzieci, a figa jest bardzo wulgarna.
Usuń;)
...bo ziemniaki to nie jest specjalność Włochów przecież. To trzeba zrozumieć koniecznie Mario. Ale pizza..... nie powiesz, że Mario "rozgotuje" pizzę.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Mario od nas wszystkich!
A o.
A słyszałaś może o l*Eroica? co jak co,ale takiego fotoreportera tam brakuje?:))pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńKasia Przecież Mario Jajka potrafi gotować a nie ziemniaki :) Miliardi ugotował Chłopaki to się z tego do dzisiaj śmieją
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piotrek