Czwartki dla sztuki
poniedziałek, sierpnia 03, 2015
W miniony czwartek chłopcy postanowili uczestniczyć w mercatino nie jako sklepikarze, jak bywało w ostatnich tygodniach, ale jako dobrze bawiący się zwiedzający. Zaraz po dotarciu na plac i zaliczeniu ze mną "obowiązkowej" rundki, zapytali ciuchutko - "czy mogą się odłączyć?"
- No masz! Przecież mówię, idźcie, bawcie się, róbcie co chcecie, tylko bez przesady!!
No i tyle ich widzieli. A ja? Góra, dół, ciao, buona sera, plac i znów góra, ciao, stragan, ciao, come va? jeszcze raz dół, aż w końcu po jakiejś godzinie znudziło mi się takie łażenie, poza tym zmęczona całym tygodniem postanowiłam odnaleźć chłopców i skierować kroki w kierunku domu.
A zatem znów góra - dół - plac - bar, tu nie ma i tam nie ma. Pytam tych i tamtych. Idę do centrum tenisowego, szukam. Na placu zabaw ich nie ma, meczu nie oglądają, przy piłkarzykach też ich nie widać. Pewnie siędzą w jakimś ciemnym zaułku i gadają o głupotach albo planują jakieś psoty - pomyślałam i znów wróciłam na plac.
W końcu się zjawili!
- Gdzie wy byliście?
- Na wystawie obrazów! Przecież mówiliśmy, że chcieliśmy ją zobaczyć.
- Ej! Ale ja też miałam iść!
- To chodźmy jeszcze raz!
I poszliśmy. To są właśnie moje dzieci. Niebanalne i wyjątkowe! Nie można nie być dumnym.
Dobrze, że Marradi choć tak maleńkie daje tyle możliwości obcowania ze sztuką! Muzyka, teatr, taniec, malarstwo, foto, spotkania z literaturą - dla nas wrażliwców to ważne. Kochałabym moich chłopców tak czy inaczej, tak jak tylko matka umie kochać swoje dzieci, ale ja poza miłością jeszcze bardzo ich lubię - tak zwyczajnie, jako ludzi, między innymi właśnie za tę wrażliwość. Bez niej nie można zaprzyjaźnić się ze sztuką.
A wracając do Marradi i najróżniejszych wydarzeń kulturalnych - ich organizacja to jedno, ale jeszcze bardziej zdumiewające od niej, jest żywe zainteresowanie mieszkańców. Nie raz już się o tym przekonałam i jest to doskonały dowód na to, że w Marradi sztukę się kocha, a i artstów rzecz jasna nie brakuje.
Rzeźby na zdjęciu są autorstwa mojego sąsiada - kamieniarza. Miałam okazję zobaczyć je jeszcze w warsztacie w końcowej fazie prac. |
WYSTAWA to znaczy MOSTRA (wym. mostra)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
2 komentarze
Fantastyczni chłopcy Kasiu ! Masz prawo pękać z dumy :)
OdpowiedzUsuńz jakim zaciekawieniem zapatrzone są chłopaki :D
OdpowiedzUsuń