Zagadka przyrodnicza, czyli moje odkrycie
piątek, lipca 24, 2015
Pamiętam jak odkryłam, że w pobliżu ronsą całe plantacje kiwi. Początkowo myślałam, że to winnice, ale przy bliższym kontakcie okazało się, że owoce w niczym nie przypominają kiści winogron. Byłam zaskoczona tak licznymi plantacjami w mojej dolinie, bowiem dotyczczas kiwi kojarzyły mi się z prawdziwie odlagłymi krajami. Nie wiedzieć czemu - myśląc kiwi - przychodziła mi na myśl Nowa Zelandia!
A teraz czas na kolejne zaskoczenie! Tym większe, że mowa o jednym z moich ulubionych przysmaków. Już kiedyś mówiono mi, że rośliny widoczne na zdjęciach, można znaleźć w Faenzie, gdzie porastają stare mury miasta. Ale ostatnio również ktoś z marradyjczyków pochwalił się, że i na jego osobistym murze przy kamiennym domu zakwitł niepozorny pęk. Skądinąd dowiedziałam się też, że co roku przy innym kamiennym domu rodzą się te rośliny nie wiedzieć czemu, nie wiedzieć skąd i przede wszystkim nie wiedzieć jak.
Dokładnie tak jak widać na zdjęciu, nie wiem skąd czerpią wodę i wszelkie substancje. Jak ich korzenie znajdują cokolwiek, co pomaga im przeżyć, jeśli rosną na murach z kamienia??? To fenomen! Ciekawa jestem jak rosną w normalnych warunkach, wyczytałam bowiem, że to typowo egzotyczna roślina i w Europie występują zaledwie dwa jej gatunki.
Te okołomarradyjskie obeznie kwitną, ale też już obsypane są owocem. Czy ktoś z Was zgadnie co to za roślina? Podpowiem, że owoce uwielbiam, mogę wyjadać ze słoika jak karmelki, kocham ich smak i bez nich pizza wcale się dla mnie nie liczy!
Słówko dodam kiedy odgadniecie zagadkę!
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
9 komentarze
To zdaje się - kapary...? Pozdrawiam. W.
OdpowiedzUsuńZgadza się! Kapary!
UsuńTO OCZYWIŚCIE KAPARY I W GRECJI TEŻ TAK ROSNĄ NA MURACH, NIEKIEDY BARDZO WYSOKO. POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńMnie tez zdziwiły krzaki kiwi, są nawet tu u nas w Ticino. Nigdy nie widziałam jak rosną kapary albo nigdy nie zwróciłam na to uwagi. A dzięki tobie już wiem co zrobię w niedziele na obiad: vitello tonnato, potrawa która przecież bez kaparów nie istnieje.
OdpowiedzUsuńJa mam w PL kiwi w ogrodzie. Ma białe, różowe, zielone liście. T
OdpowiedzUsuńooo i wytrzymują zimą?
UsuńBiałe? Różowe? Ciekawa jestem, tutaj są zielone.
UsuńA ja tak fraszką (chyba) : Marradi - Kasi Ojczyzna, Blog z Kamienia - prywatna przystań, naturą się zachwyca, uśmiech nie schodzi z lica - a tak mnie coś natchnęło ;;;))) - tylko się nie śmiejcie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Renee.
Ps. czytam Twojego bloga od dłuższego czasu - jest interesujący. Choć w pigułce poznajemy inną kulturę i Ciebie, bo widac , że jesteś szczęśliwa. Pozdrawiam serdecznie
Jak miło:)) Dziękuję:)
Usuń