Żywe muzeum motoryzacji na mojej drodze
niedziela, czerwca 07, 2015
Żar leje się z nieba, spocona, zakurzona, z rękami ubabranymi nie powiem czym, pracuję w ogródku. Wrrrruuuummmm - słyszę nagle za plecami. Odwracam się i widzę już tylko tył stylowego ferrari cabrio.
- Takie ładne zdjęcie by było - myślę z żalem - trudno!
Robota skończona. Ocieram pot z czoła i idę do domu.
- Widziałaś ile samochodów rally dziś przejeżdża? - zagaduje sąsiad Giorgio Miś, który nagle pojawia się przy mojej bramie.
- Widziałam - przytakuję z grzecznością, choć w duchu myślę - zaraz rally! Raptem jedno ferrari.
Ze sklepu wracają chłopcy.
- Mamusiu, mamusiu - woła Mikołaj wchodząc do domu - patrz jaki samochód!
- Jaki?
Wrrrruuuuummm .... - słychać tylko za domem.
Łapię aparat i wybiegam na drogę. I tyle widziałam:
Siedzę w kuchni obieram fasolkę, a Mikołaj znów - o mamusiu, mamusiu jaki samochód!
W tym momencie łapię fasolkę, co to ją szykuję na obiad, aparat i sadowię się na tarasie. Inaczej się bawić nie będziemy.
Udało się! Mam! Cała kolekcja z dedykacją dla Czytelników - Miłośników motoryzacji. Nie żebym ja była zakochana w samochodach. Cud, że w ogóle marki rozróżniam, ale nawet ja muszę przyznać, że to była prawdziwa uczta dla oka! I ucha!
Co jak co, ale Włochy są rajem dla pasjonatów wszelkich kółek, temu chyba nikt nie zaprzeczy?
RUOTA to znaczy KOŁO (wym. ruota)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
10 komentarze
Oj! Jak mój mąż wstanie to zaraz mu podsunę cuda. Dla mnie też piękne bo lubię oglądać. Asia op.
OdpowiedzUsuńPiękne, dziękuję Kasiu za tą wspaniałą ucztę dla oka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Monia :)
A ja sie pytam gdzie jest Fiat 126p ... Ferrari, Porsche, Maserati, Lamborghini ... A Syrenke Ty słyszaaał ... ;) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSpocona - tez wymyslilas. Juz Ci przeciez mówiłem, że damy się nie poca.
OdpowiedzUsuńNicko
Ti svelo un segreto: non solo sudano, vanno anche in bagno!!!
UsuńPS. Kasiu, mi manca il tuo marito ;)
Oczywiście o jeden rodzajnik za dużo. Tak to jest, jak się jest samoukiem ;)
UsuńAle mówiłam poważnie!
Kto by się martwił rodzajnikiem. Przyznam, że w tych wyrażeniach, mi też zwykle leci automatycznie:)
UsuńMio marito tornera' presto.
Kasieńko jednemu z czytelników baaaardzo się podobało ;) :D :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Spinka :)
Rewelacja. Uwielbiam stare samochody, a ten post jest naprawdę wyjątkowy, bo nie tylko piękne zdjęcia, ale i świetny tekst.
OdpowiedzUsuńMieć pod oknem taki rajd, to się pofarciło :) I to jeszcze na włoskiej ulicy. W Polsce tez nie brakuje takich wydarzeń, ale każde miejsce ma inny klimat. No i pojazdy różnią się od siebie markami i tuningiem.
OdpowiedzUsuń