Marradyjskie kasztany w "raju"
piątek, października 31, 2014
W zeszłym roku przytaszczyliśmy do domu kilkadziesiąt kilo kasztanów, w tym roku oczywiście takich zapasów nie będzie, bo lato było jakie było, co niestety przełożyło się na wszelkie zbiory. Tak czy inaczej jesienny spacer po górskich ścieżkach, kiedy mgła przedwieczorna kładzie się w dolinach, kiedy brązowe, suche jeżyki uciekają spod stóp, a cisza wszechobecna koi skołataną głowę, to jedna z moich największych, jesiennych przyjemności. Znów zachwycam się gajami, które chyba o tej porze roku wyglądają najbardziej niezwykle. Na ziemi ścielą się dywanami jeżyki i pierwsze uschnięte liście. Jak urzekająca jest Toskania jesienią, jak nieprawdopodobnie piękne są wzgórza Mugello.
Ugrzęzłam ostatnio na długie dni przy komputerze, aż oczy piekły skupione na monitorze, a palce nabawiły się zakwasów. Taki spacer, choćby krótki był mi bardzo potrzebny. Nasycić oczy wzgórzami, znów głęboko odetchnąć, zachwycić się wszystkim dookoła. A potem upchnąć do worka kilka garści brązowych kasztanków i w ostatnich promieniach popołudniowego słońca, zjechać wolniutko do miasteczka, ciesząc się każdym zakrętem, kamiennym domem przy drodze, kolorami i kozami za płotem ...
W czasie drugiej sagry kasztanowej do Marradi zawitała telewizja RAI, a dziś można objerzeć krótki materiał, który tu Wam prezentuję. Przenieście się na kilka minut do Marradi. Zdjęcia mówią wiele, ale taki materiał jeszcze pełniej pozwala poczuć październikową atmosferę miasteczka.
TAPPETO to znaczy DYWAN (wym. tappeto)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
5 komentarze
Impreza ruszyła pełną parą, dosłownie i w przenośni. Lokomotywa robi wrażenie:) Niesamowite jest to,że tyle ludzi się zjechało. W tak małym miasteczku, tak wielkie wydarzenie. Chciałabym poczuć ten klimat, naprawdę. Filmik świetny, podkład muzyczny daje czadu. I te widoki na wzgórza. Ogólne wrażenie bardzo dobre. Mieliście co przeżywać, teraz to rozumiem.
OdpowiedzUsuńmuzien
Aha, Kasiu, jak już wspomniałam moja mama jeździ do Włoch. Muszę się do nie kiedyś wybrać, bo czas leci i mogę nie mieć później okazji. Ona jest w Casinie, Prowincji Reggio Emilia, to od Was 190 km na północny zachód - sprawdzałam:)). Nie to,że coś sugeruje. Po prostu ot tak z ciekawości:)
OdpowiedzUsuńmuzien
Cześć Marzenko:)), przez cztery niedziele sprzedano 40.000 biletów na sagre, mieszkańcy oczywiście za darmo. W tym roku pogoda dopisała i ludzi było naprawdę wiele. Pzdr:)
OdpowiedzUsuńNo hej Paw. Fajnie, że się odezwałeś. Również pozdrawiam :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Bardzo dziękuję za załączony film TV RAI, dało się na chwile odczuć spaniałą atmosferę w Marradi. Piosenka Gorana Bregovicia też uzupełniała odpowiednio nastrój krótkiego materiału.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam,