Powrót do Casaluccio
wtorek, sierpnia 19, 2014jesiennie |
letnio |
dnia nie zanotowałam. To do mnie takie niepodobne! Zwykle jestem jak prawdziwy kronikarz - dzień, godzina, wydanie gazety z tego dnia, zdjęcia. Tym razem jednak jakbym chciała wszystko przemilczeć i słowami nie spłoszyć, nic ani śladu wspomnienia precyzyjnie umiejscowionego w czasie. W każdym razie był to dzień drugiej połowy sierpnia. Kilka tygodni po tej decyzji pożeganliśmy na dobre nasze ukochane zacisze - Casaluccio. Od czasu kiedy wyniosłam stamtąd ostatnie tobołki, nie było mi dane powrócić. A dziś ...
A dziś jest ku temu okazja, bowiem przyjeżdżają w odwiedziny wyczekani goście, a że będzie nas pokaźne grono, do tego wesołe, spragnione zabawy i hulanek na polu, nie pozostało mi nic innego jak poproszenie Nello, by na jeden dzień i jedną noc, "mój" stary, kamienny dom nam udostępnił.
Powracam więc jak córka marnotrawna na dawne łono, tak ukochane. Cieszę się ja i cieszą się dzieci. Oni znów po łąkach będą gonić, a ja zasnę z moim aniołkiem nad głową, słuchając chrobotania korników w starych meblach i belkach na suficie. Znów przez chwilę przez stary dom przepłynie życie, pełne zapachów, kolorów, śpiewów i śmiechu. Mam nadzieję, że to będzie dobry dzień, choć w tej chwili niebo ma pokerową minę...
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
Dom marzenie .Kiedy się tam wprowadzasz ?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia !
Ale ja już tam mieszkałam:) Teraz było mi dane wrócić tylko na jedną noc. Podróż sentymentalna...
UsuńZycze milego dnia i udanej zabawy.Pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuń