Jak już może niektórzy z Was zauważyli, w bocznym pasku pojawił się nowy link ze zdjęciem - "mój sklep". Dziś zatem kilka słów wyjaśnienia i nieśmiałej reklamy. 

Już od dawna wiele osób namawiało mnie bym "podzieliła" się rarytasami z własnej spiżarni, mam je pod ręką, wypróbowane i przetestowane. Pomyślałam zatem, że może to być całkiem fajny pomysł i tak zaczął powstawać mój "sklep". Niektóre produkty aż same się prosiły o umieszczenie ich na stronie - to te, z którymi jesteśmy zaprzyjaźnieni od lat, inne odkrywam na bieżąco przemierzając kilometry włoskich dróg, odwiedzając regionalne targi, lokalne aziendy. Wiele adresów przekazują mi włoscy przyjaciele, wiedząc o całym przedsięwzięciu, deklarując przy tym - "absolutnie musisz zaproponować to czy tamto pecorino", "a miód to Marco robi najlepszy!", itd, itp...

Poza produktami, które już znalazły się w spiżarni lub za chwilę znajdą, jest też "koszyk marzeń" - możecie zapytać o jakikolwiek produkt, a ja postaram się go dla Was znaleźć. Z pewnością będą takie smaki, których kiedyś spróbowaliście, być może na wakacjach albo praktykujecie w domu włoską kuchnię i brak Wam jakiegoś składnika. Mam nadzieję, że Zakupy w kamiennym domu pomogą włoskim smakom zagościć na waszych stołach.
Aby wypełnić sklepowe półki pojechaliśmy w weekend na targ produktów regionalnych. Przywieźliśmy stamtąd całą torbę dobroci! Taka praca ma oczywiście swoje piękne strony, kiedy przychodzi czas na degustację. W opisach produktów są moje wrażenia, a nie teksty skopiowane z etykietek.