A po deszczach ...

piątek, czerwca 20, 2014

 
Po kilku dniach intensywnego deszczu ziemia jest wilgotna, nadchodzą kolejne upalne dni. Wszystko paruje. Zdawałoby się - idealny moment na grzyby, o ile nagle nie zacznie mocno wiać albo pogoda nie zafunduje nam innych perturbacji. W czwartkowe popołudnie idziemy na spacer. Na spacer dla samego spaceru, dla kilku zdjęć, bez głębszego celu. Idziemy ścieżką, którą przy różnych okazjach już na blogu pokazywałam. Widoki stąd bajeczne. Pierwsze kilkaset metrów to kamienie, ginestre, słońce i widok na wzgórza. Potem dróżka chowa się w lesie. Po obu jej stronach kuszą nas czerwienią okazałe poziomki. Czuć zapach sosen, wilgoci i świeżo ściętego drzewa. Pytam chłopców czy pamiętają kiedy byliśmy tu na jesieni w poszukiwaniu grzybów i zamiast nich znaleźliśmy wielką ropuchę. Pamiętają!


Na hasło grzyby Mario rzuca mi porozumiewawcze spojrzenie, po czym zerka na moje "wyjściowe" klapeczki i pyta: - dasz radę? 
Też pytanie! Ja mam nie dać rady? Las zawsze kusi i choćbym miała szpilki na nogach to i tak radę bym dała. 
Zagłębiamy się w gąszcz bukowo - kasztanowy. Już po kilku krokach, widać że ziemia "pracuje". Grzybów niejadalnych jest całe mnóstwo. 
- Powinny być i kurki!
Powinny i są, nie żeby od razu cały koszyk, ale na zachętę wystarczy! Gdyby tak jeszcze kilka sztuk, przygotowałabym tagliatelle z grzybowym ragu'...
- Wrócimy jutro!
- Koniecznie!



A KURKI po włosku to GALLETTI

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

8 komentarze

  1. Ach... uwielbiam zapach lasu po deszczach ;-) Jako dzieciak ciągle siedziałam w lesie, bo miałam do niego "dwa kroki".

    A właśnie. Kasiu. Pisałam do Ciebie dwa dni temu, bardziej prywatnie i korzystałam z tej możliwości tutaj, na blogu, ale strasznie długo miałam komunikat "wysyłam..." i nic więcej. Obawiam się, że mogło do Ciebie nie dotrzeć :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dotarło nic:( Spróbujesz jeszcze raz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jednak znowu nie poszło :-( A jakoś inaczej jest szansa żeby do Ciebie napisać, a nie tylko tutaj w komentarzach?

    OdpowiedzUsuń
  4. A u nas 9 stopni w nocy!!! Pozdrawiamy Ala i Marek F.

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas w nocy też jeszcze upałów nie ma:)) Jakieś 18 stopni:)) Ściskam Was mocno!!!

    OdpowiedzUsuń