Marmolada o smaku vin brulè
poniedziałek, grudnia 23, 2013
We wrześniowym numerze La cucina italiana znalazłam kilka przepisów na ciekawe konfitury. Hitem naszym domowym stała się konfitura brzoskwiniowo waniliowa. Teraz postanowiliśmy wypróbować inny przepis, tym bardziej, że cantina, po ostatnich zakupach w naszym "warzywniaku" zastawiona była śliwkami i należało je jak najszybciej spożytkować. Przepis trochę zmodyfikowałam żeby był bardziej w naszym guście:)
Potrzebne będą:
około 5kg śliwek jak na zdjęciu
1,5 kg cukru trzcinowego
pół litra wina czerwonego
kawałek imbiru
ok. 10 goździków
2 laski cynamonu
Śliwki myjemy, drylujemy i kroimy na kawałki. Wkładamy do gara, w którym będziemy je gotować, zasypujemy cukrem, dodajemy goździki, cynamon i imbir pokrojony na grubsze kawałki. Tak zostawiamy żeby odpoczęły, na mniej więcej godzinę. Warto w międzyczasie kilka razy przemieszać, żeby się zapachy dobrze połączyły. Po tym czasie stawiamy na ogniu i doprowadzamy do wrzenia. Po około 20 min dolewamy wino. Tak musi się gotować na wolnym ogniu około godziny.
W przepisie nie było o tym mowy, ale ja po tym czasie zmiksowałam, żeby konfitura była jednolita. Wcześniej należy wyjąć imbir i cynamon. Kiedy konsystencja zrobi się syropowo - żelowa, przekładamy marmoladę do wygotowanych słoików, zakręcamy i stawiamy pokrywką do dołu. Zostawiamy tak słoiki na 24 godziny. I gotowe! Smak ... obłędny! Gwarantuję!!! Jeden słoik zjedliśmy z racuchami nim konfitura zdążyła wystygnąć:)))
Polecam również jako dodatek do deski serów! Też wypróbowane!
CONFITURA to po włosku CONFETTURA
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
No właśnie, niestety, zmiksowanie zepsuło konfiturę! Konfitura to jedno, marmolada to całkiem co innego. Konfitura MUSI mieć kawałki owoców, owoce nie powinny się całkowicierozpaść, a w marmoladzie owszem. Marmolada jest wręcz sztywna, można ją kroić, wPolsce przed wojną, a nawet w sklepach w latach 60 bloki marmolady były czymś powszechnym. I jeszcze formy pośrednie dżemy i powidła. No, kurczę... nie zrobiłaś konfitury z całą pewnością.
OdpowiedzUsuńAmanita