Karczochy
wtorek, grudnia 03, 2013
Dziś kulinarnie - bo dawno o jedzeniu nic nie było, a chciałam napisać dwa słowa o mojej nowej smakowej "miłości":)
Karczochy! Już za sam wygląd powinno się je kochać. Są takie fotogeniczne:) Najlepsze jakie jadłam do tej pory były zamarynowane w oleju i pochodziły z Puglii. Mogłabym jeść je same, ot tak podkradane ze słoika albo jako dodatek do innych dań - na przykład do pizzy. Ich smak jest trudny do opisania, powiedziałabym lekko ziemisty, ale to nie zabrzmiałoby zachęcająco:) Karczochy smakują jak .... jak karczochy:)
Nigdy jednak nie pomyślałam, że karczochy można jeść na surowo. Jakiś czas temu tak zaprezentował je Mario. Obrał z wierzchnich twardych płatków, odciął łodygi, przekroił wzdłuż na ćwiartki. Tak przygotowane podał z oliwą i dużą ilością soli i pieprzu. Zakochaliśmy się bez pamięci! Obłędne! Inną wersją surowych karczochów jest sałatka. Sprawione tak jak wyżej, ale przekrojone wzdłuż na pół kroimy w piórka i zalewamy oliwą doprawioną tak samo jak wcześniej.
Dobrze, że tu w sezonie, który przypada na jesień i wczesną zimę kosztują śmieszne pieniądze i możemy sobie dogadzać niemal każdego dnia:)
Słówko na dziś nie będzie niespodzianką KARCZOCHY to po włosku CARCIOFI
Słówko na dziś nie będzie niespodzianką KARCZOCHY to po włosku CARCIOFI
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
2 komentarze
to nie dla mnie ten przysmak
OdpowiedzUsuńjest przepyszny :) uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń