Śniegiem zasypało...
czwartek, listopada 28, 2013
O 6.00 rano przecieram zaspane jeszcze oczy. Śnieg? Nie wierzę! Nie, nie, na pewno mam mroczki, plamki na oczach albo zwyczajnie szyby brudne. Przecież dopiero listopad, a ja jestem w Toskanii!!
Kiedy już całkiem się rozwidnia moja nadzieja na plamki i brudne szyby znika jak zieleń pod białym puchem. Pada śnieg, zimny, lodowaty, najprawdziwszy na świecie. Około 10.00 rano jest tak:
Potem z godziny na godzinę sytuacja robi się coraz bardziej poważna:
A popołudniu nie mam już wątpliwości! Świat narzucił zimową kapotę:
Patrzę z przestrachem na fruwające złowrogie płatki i w duchu przeklinam - czemu akurat dziś???? Właśnie dziś, kiedy z Warszawy rusza transport z całym naszym majdanem. I jak tu jutro przeprawić się ciężarówką przez góry? Jak się przeładować i rozpakowywać?? Wrrr.... będę gryźć!!!
A teraz żarty na bok. Nawet jeśli jestem zdeklarowanym wrogiem zimy i wszelkich zimopodobnych i zimopochodnych to jednak muszę przyznać, że świat wygląda bajkowo. Wyczerpany zapas źródlanej wody jest doskonałym pretekstem, by znów skoczyć do Lorenzo nad rzekę. I co? I zdjęcia oczywiście! Tak jak sobie obiecaliśmy - wersja zimowa. Do kompletu pozostało nam jeszcze wiosenne przebudzenie.
Tam stoi Paweł! |
Najszczęśliwsze w obecnej sytuacji są oczywiście dzieci. Lepią bałwana, a potem wodują go z mostu przed domem. Może zadziała jak Marzanna i ściągnie na nas trochę łagodniejszą aurę...
Gdyby ktoś pytał - gazu brak.
PUPAZZO DI NEVE to znaczy BAŁWAN:)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
piękne zdjęcia, piękna zima :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzejadą, przejadą, najwyżej Gothard tunnel użyja :)
OdpowiedzUsuńZimę najbardziej lubię patrząc przez okno ;-) Ale czego się nie robi dla dzieci :-)
OdpowiedzUsuń