poniedziałek, lipca 22, 2013
Z toskańskiego notesu, lipiec 2013
Życie na toskańskiej wsi gwarantuje dostęp do najwyższej jakości produktów - świeże mleko, jogurt, sery, woda źródlana w kranie, warzywa z własnego ogródka, zioła ...
Wszystko smakuje wyjątkowo... Wiem, wiem, już tyle razy o tym pisałam!
Już pierwszego dnia zaplanowaliśmy na kolację fiorentinę! Ponieważ początek lipca nie rozpieszczał tudzież nie męczył upałami, mogliśmy śmiało rozpalić ogień w kominku. Mięso przypieczone krótko z jednej i z drugiej strony w środku pozostało soczyste i różowe.
Obserwując nas przy stole przychodziły mi na myśl różne sceny filmowe. Panowie pochłaniali mięso z pasją, z takim apetytem, że aż miło było patrzeć! Do mięsa przygotowaliśmy też michę sałaty, a wszystko to popiliśmy domowym winem. Na deser były lody o smaku panna cotty ... wyśmienite!!!
Znów rozwodzimy się nad prostotą włoskiego jedzenia i nad jego niepowtarzalnym smakiem. Każdy posiłek może być niezapomnianą ucztą! Dopiero tu sobie o tym przypominam...
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze