Mortadella

czwartek, kwietnia 11, 2013



Mortadella i mortadela:)

Pamiętacie w czasach peerelu mortadelę w panierce a'la kotlet? :) Na pewno! Kiedy pierwszy raz pojechałam do Włoch, na samo hasło mortadella robiło mi się słabo, choć przecież w dzieciństwie taki kotlecik bardzo mi smakował. Jednak czasy się zmieniły, w sklepach można teraz kupić różne rarytasy, co mnie więc obchodzi jakaś mortadella, tym bardziej kiedy jadę do kraju, który ma być kulinarnym rajem!!! No tak, ale jak się okazało polska mortadela, to absolutnie nie to samo, co włoska martadella.  

Oryginalna mortadella produkowana jest w Emilii - Romanii, ponoć ta najsłynniejsza, najprawdziwsza dokładnie w Bolonii. Jeśli chcecie mieć pewność, że kupujecie oryginalny produkt zwróćcie uwagę na oznaczenie IGP - Indicazione Geografica Protetta.
To bardzo popularna w Italii wędlina, którą jada się na różne sposoby: klasycznie w pieczywie, jako panino, które kupić można w każdym barze czy na stacji benzynowej, z pewnością znajdzie się na talerzu jeśli będziecie w Emilii i zamówicie półmisek wędlin do wina, poza tym wykorzystuje się ją nawet jako składnik farszu do tortelli, do przygotowania risotto, etc. 
Mortadella robiona jest wyłącznie z mięsa wieprzowego, charakterystyczne białe kawałeczki widoczne w plasterkach to tłuszcz z podgardla, mięso doprawiane jest pieprzem i pistacjami.
Może opis nie jest bardzo zachęcający, ale wierzcie mi jest bardzo dobra i nijak ma się do mortadeli, nie tylko pod względem wyglądu, ale też i tego co w sobie zawiera, a co za tym idzie oczywiście też ceny:)
Słówko na dziś : SALUMI - WĘDLINY:)


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

4 komentarze

  1. aaa, czytałam kilka dni temu artykuł o facecie po przeszczepie twarzy. Wyglądał mniej więcej jak Twój Syn za mortadelą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  2. lubiłam a teraz nie jadam jakoś o niej zapomniałam :D pewnie kiedyś mi się przejadła

    OdpowiedzUsuń