czwartek, kwietnia 04, 2013
Czasem mówię sobie, że to już ostatni post, że koniec blogowania, zbyt wiele niedobrego się dzieje, zbyt wiele ograniczeń, zbyt często ktoś lub coś rzuca mi kłody pod nogi. Nie jestem przesądna, ale może ten blog, to nieskromne opowiadanie o tym co jest we mnie, może to wszystko sprowokowało tę lawinę niepowodzeń, złych emocji....? Coraz częściej zakrada się myśl by na marzenia machnąć jednak ręką i żyć jak wszyscy, zamknąć się w skorupie, znów cofnąć się o krok i wstąpić w szereg, zniknąć w szarej masie. A potem widzę szturm w moich blogowych statystykach i myślę sobie - a co ja im powiem na pożegnanie? Że nie warto marzyć? Że z marzeń trzeba zrezygnować? To byłoby przecież zaprzeczeniem całej mojej życiowej filozofii...
Chciałam uniknąć narzekania i lamentów na blogu, nie taki był mój zamysł... chyba to już pisałam. O ile pisanie tu o mojej radości jest naruszeniem intymności, to pisanie o smutku jest już chyba przesadzonym ekshibicjonizmem. Nie jest łatwo opowiadać o najskrytszych marzeniach, bo cóż jest bardziej intymnego, jeśli nie one, w nich zawiera się wszystko, w TYM marzeniu jestem cała ja...
Słówko na dziś to IŚĆ NA PRZÓD - ANDARE AVANTI.
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
4 komentarze
Nie rozumiem dlaczego ktoś miałby sprawiać ci przykrosc dlatego, że marzysz?
OdpowiedzUsuńa bardzo ładnie marzysz ;)
może to zazdrość?
daj spokój
jest dobrze
Żeby marzyć też trzeba mieć odwagę, bo zawsze jest "ryzyko", że się spełni. Niektórzy jej nie mają, a to pewnie jak mówisz jest już powodem do zazdrości.
OdpowiedzUsuńMusisz pisać, marzyć... dzięki Twoim postom wiele osób zaczyna wierzyć, że dobrymi myślami, marzeniami można przyciągnąć do siebie szczęście i spełnienie tego wszystkiego :-) A gorsze dni? Kto ich nie ma, zwłaszcza w taką pogodę ;-) Ale już nie długo. W końcu nadejdzie prawdziwa wiosna, wszystko zakwitnie, przyroda obudzi się do życia a my razem z nią. Warto marzyć, mysleć pozytywnie, bo wierzę, że w końcu wszystko się spełni. W najbardziej odpowiednim dla nas momencie :-) Dla Was również. Głowa do góry!
OdpowiedzUsuńANDARE AVANTI!
OdpowiedzUsuńNi w w ząb nie znam włoskiego, wiec tylko przekopiowałam, niestety, nie mam zdolności do języków:(. Ale co napisać pod tym postem? Tylko to:)
Idź na przód i marz!