niedziela, lutego 17, 2013
Dziś znów będzie foto relacja z kuchennych poczynań Mario. Tym razem nasz przyjaciel wzbił się naprawdę na wyżyny i przygotował dwa dania z ośmiornicy. Oglądam te zdjęcia do znudzenia i ślinianki zaczynają pracować intensywniej, już mi się chce do lata, już bym chciała usiąść nad takim talerzem i czuć zapach morza!
Kiedyś w Casaluccio zdarzyło nam się przyrządzić ośmiornicę, ot zwyczajnie - na ruszcie, w kominku, bez żadnych szczególnych kombinacji, sól, oliwa, cytryna. Była smaczna, ale to jeszcze nie było to. Ponieważ to jeden z naszych ulubionych przysmaków, a już sałatkę z ośmiorniczek i ziemniaków mogłabym wpisać na moją listę dań - top 10, dlatego obiecaliśmy sobie, że musimy nad tym popracować i przyrządzić danie godne restauracji w Polignano.
Mario wykorzystał dni urlopu, na eksperymenty w kuchni, wyszukał kilka przepisów, obejrzał filmiki poglądowe w sieci i zabrał się do pracy. Chciał odtworzyć dwa dania, które do tej pory jadł tylko w restauracji. Pierwszym była rzeczona wyżej sałatka, a drugim pasta z ragu' z ośmiornicy, które jadał kiedyś nad morzem w Viareggio.
Jak widać na załączonych obrazkach, wszystko udało się doskonale, a smak ...hmmm cóż... mogę sobie jedynie wyobrazić. W każdym razie mam przyobiecaną taką kolację jak tylko znów pojawimy się w toskańskim domu.
Gdybyście więc szukali inspiracji przed niedzielnym obiadem, może te zdjęcia zachęcą Was do kuchennego szaleństwa:)
Słówko na dziś to oczywiście OŚMIORNICA - po włosku POLPO
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
4 komentarze
Czy mogłabym prosić o przepis na sałatkę z ośmiorniczek i ziemniaków? Ślinka mi cieknie...AnnaMK
OdpowiedzUsuńWstawiamy na ogniu garnek z osoloną wodą, wrzucamy listek laurowy, pół kieliszka wina, kilka ziaren pieprzu. Rozmrożoną ( bo zapewne taka będzie) ośmiornicę myjemy wodą i solą.
UsuńDo wrzącej wody wrzucamy ośmiornicę na kilka sekund i wyciągamy, znów zanurzamy i wyciągamy i tak 4 - 5 razy, potem wrzucamy już całkiem do wody i zostawiamy, kiedy woda znów zacznie wrzeć, zmniejszamy płomień pod garnkiem i gotujemy ok pół godziny (mówimy o ośmiornicy ok - 1kg, jeśli większa gotuję się odpowiednio dłużej.
Kiedy jest ugotowana zestawiamy z ognia, dodajemy sok z całej cytryny i w wodzie zostawiamy ośmiornicę do wystygnięcia. Kiedy już będzie zimna ściągamy za pomocą noża czerwoną skórę, ale jak mówi Mario nie wszystko - bo tak ładniej wygląda na talerzu ! Ośmiornicę kroimy na kawałki, skrapiamy oliwą zmieszaną z wyciśniętym sokiem z cytryny i na koniec trochę posiekanej natki pietruszki (pietruszka już przed podaniem). Mario mówi że posiekał też odrobineczkę czosnku dla ostrości, ale ostrożnie, żeby nie pokryć smaku ośmiornicy! Poza tym doprawiamy wedle uznania i gustów. Można taką ośmiornicę przygotować dzień wcześniej, na drugi dzień jest jeszcze lepsza niż dopiero co przyrządzona. Wtedy dodać ziemniaki ugotowane w mundurkach i pokrojone w plasterki. Wymieszać i ... buon apetito! To są instrukcje od Mario:)
Serdecznie dziękuję, Tobie i Mario!!!! Mamy to szczęście, że w Makro pojawiły się ostatnio niemrożone ośmiornice.
OdpowiedzUsuńDam znać jak mi poszło:) Pozdrawiam-AnnaMK
A to jeśli jest świeża to trzeba nią trochę pouderzać nawet w kuchenny blat:) Chyba że już zostala tak potraktowana, czasem robią to na statku, przed zamrożeniem.
OdpowiedzUsuńDaj znać jestem ciekawa!!!