środa, stycznia 30, 2013
Można powiedzieć, że naprawdę zna się język, kiedy w danym języku człowiek zaczyna myśleć. Ja poszłam o krok dalej i zaczęłam po włosku śnić. Nie wiem jak to możliwe, ale jak widać język włoski tak bardzo leży mi na sercu, że nawet gdy moja świadomość przechodzi w stan uśpienia, ten pozostaje zawsze żywy. Nie raz najadłam się wstydu kiedy przypadkowo zdarzyło mi się wpleść jakieś włoskie słówko w rozmowie ze znajomymi, w sklepie czy w innej sytuacji ("dwa latte poproszę!" co znaczy dwa mleka poproszę nie byłam w kawiarni i nie zamawiałam kawy, tylko kupowałam 2 kartony mleka w osiedlowym spożywczaku). Nie chcę by było to odebrane - "bardziej włoska niż Włosi". Wierzcie mi, że nawet w Polsce mijają dni kiedy więcej jest w mojej głowie włoskiego niż polskiego i wcale mi nie jest przykro z tego powodu. Ta miłość do języka wyparła też mój angielski, którego uczę się od lat i chyba nigdy nie nauczę. Teraz na lekcji z moich ust wyskakują nawet kwiatki typu : "I'm scriving!" (scrivere - po włosku pisać), moja nauczycielka śmieje się przez łzy i patrzy na mnie z pobłażaniem:)
Przede mną nerwowe dni, lada moment może zadzwonić telefon z Tarnowa, boję się tych wyników, moja pewność siebie nagle się ulotniła, oby nie spełnił się mój ostatni sen, w którym nie zdałam, bo zabrakło mi jednego punktu. Zaczynam ulegać paranoi! Typowe!
Wszyscy mówią "zdałaś, zdałaś!" - chciałabym, żeby spełniły się te życzenia i przepowiednie. Moi toskańscy przyjaciele pytają - po co ci ten egzamin, przecież mówisz lepiej niż my?! Nello przyznaje się, że nim wyśle sms, sprawdza pięć razy czy nie ma błędów, bo kiedy ja piszę - jest zawsze perfekcyjnie. Tylko czemu ja jestem dla siebie zawsze taka surowa i wciąż tak mało pewna siebie:(??
znów Skype:
- Czasem muszę ludzi stopować, żeby nie mówili tak szybko, żeby nie nadużywali lokalnego żargonu, bo ty możesz nie zrozumieć - mówi Mario - ale z drugiej strony to powinno być dla ciebie budujące, bo skoro nikt nie pamięta, że jesteś cudzoziemką, to naprawdę dobrze świadczy o twojej znajomości języka.
- A jak mnie ludzie słyszą? Czy bardzo wyczuwalny jest mój obcy akcent? - pytam
- Ty nie masz akcentu. Żadnego. To znaczy, że nikt nie poddaje w wątpliwość tego, że jesteś Włoszką, ale może być kłopotliwe przypisanie cię do konkretnego regionu. Niektóre słówka czy powiedzenia mogą zdradzić, że Toskania odgrywa znaczącą rolę w twoim życiu i tyle. Żeby złapać akcent miejscowy, musiałabyś tu być cały czas.
- To miłe. Wiesz jaka to dla mnie radość!? I wszyscy wiedzą, że duża w tym twoja zasługa, godziny przegadane na skype zaprocentowały. Pamiętam, że kiedy w 2009 zaczęliśmy tak intensywnie rozmawiać, zawsze trzymałam słownik w pogotowiu, było tyle słów, których nie rozumiałam, tak bardzo byłam przestraszona, pilnowałam się, by nie popełnić błędu.
- A potem?
- A potem... nawet nie zorientowałam się kiedy dokładnie, ale po kilka miesiącach mój słownik zaczął na półce obrastać kurzem. To najlepszy sposób na naukę języka!
- Nawet jeśli nie zdasz - mówi Mario - w co, tak między bogiem a prawdą, ciężko mi uwierzyć, to i tak jestem pełen podziwu dla twojej wytrwałości i zaangażowania. Pamiętaj - to tylko egzamin, nie tym razem to następnym!
I tego staram się trzymać! Ale niech już zadzwoni ten cholerny telefon!
EGZAMIN to po włosku - ESAME
I tego staram się trzymać! Ale niech już zadzwoni ten cholerny telefon!
EGZAMIN to po włosku - ESAME
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
7 komentarze
Trzymam kciuki!:-) I zazdroszczę. Ja zupełnie nie mam "talentu" do nauki języków. Niestety :-( A moze tylko mi się tak wydaje i tylko jeśli chodzi o angielski tak jest?....No nic. Trzymam kciuki i czekam na wiesci :-)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńMoże właśnie z angielskim tak jest? U mnie na pewno:)
Trzymam kciuki, choć jestem przekonana, że zdasz wspaniale:). Wspanialy ten Twój blog!
OdpowiedzUsuńSiedzę jak na szpilkach:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńZadzwonił?
To miłe i intrygujące uczucie śnić w obcym języku. Coś o tym wiem :)
no jeszcze nie!!! Osiwieję:)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością, tak bardzo Ci kibicuję w spełnianiu marzeń, gdzie ów egzamin to 1 z nich.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciukasy zaciśnięte, bez wątpienia zdasz ale niech mieją litość i odbierzesz TEN telefon :)
Śnij, śnij dalej, wspaniałe uczucie prawda?
kamcia