Od Passo Muraglione do Predappio
środa, listopada 21, 2012
Passo Muraglione znajduje się przy granicy Toskanii i Romanii, wysokość 907m n.p.m. Jest to jeden z ulubionych przystanków na trasie rowerzystów, motocyklistów czy górskich wędrowców, miejsce rzekłabym legendarne. Wybraliśmy się tą trasą pewnego, lipcowego dnia, kiedy pogoda kaprysiła i temperatura była znośna dla wszystkich. Rzeczywiście na szczycie, w cieniu, pamiętam jak dziś, było zaledwie 19 stopni. Mimo, iż w linii prostej od naszego domu to przysłowiowy rzut beretem, to jednak samochodem pokonanie górskich serpentyn zajęło nam prawie dwie godziny.
granica Toskanii |
mur od którego wzięła się nazwa "Passo Muraglione" |
Widok z tego miejsca był niesamowity, wzdłuż ogrodzenia ustawiono stoliki skąd można podziwiać panoramę Toskanii. Zatrzymaliśmy się więc na dłuższą chwilę, zamówiliśmy w słynnym barze coś do picia i zapytaliśmy obecnych motocyklistów o inne atrakcje na obranej trasie. Rozłożyliśmy mapę na stole i zastanawialiśmy się, gdzie zrobić następny przystanek. Zaczepieni przez nas mężczyźni zdawali się znać te rejony na wylot, odradzili nam pierwotnie wybrany szlak ze względu na niespotykanie niską o tej porze temperaturę i nasze nieodpowiednie ubrania.
Aparat w rękach chłopców:) |
Ruszyliśmy dalej, właściwie bez precyzyjnego planu. W bagażniku mieliśmy lodówkę z obiadem i resztę klamotów potrzebnych do idealnego pikniku. Kilka kilometrów za Passo Muraglione napotkaliśmy drogowskazy kierujące na punkt widokowy i do starego opactwa. Porzuciliśmy więc główną drogę i pojechaliśmy za strzałkami. Po drodze spotkaliśmy grupę piechurów, którzy udzielili nam kilku wskazówek, byłam pod wrażeniem ich przygotowania techniczno - ekwipunkowego!
W końcu znaleźliśmy idealne miejsce na piknik. Blisko szczytu jednego ze wzgórz, na kolorowej od kwiatów łące, rozłożyliśmy koc i zaczęliśmy degustację, sielankowa atmosfera nie przeszkadzała mi posprzeczać się z Mario w kwestii gotowania jajek na twardo. Każdy ma swoje racje i wydaje mu się, że właśnie jego sposób jest najlepszy! Mówiłam Wam już, że u nas jest czasem jak w klasycznej, zwariowanej rodzinie:) Jajka jajkami, ale po pikniku byliśmy tak rozleniwieni, że zdecydowaliśmy się znów zmienić plany jeśli chodzi o trasę i zacząć się kierować w stronę domu. Jechaliśmy trochę w ciemno, orientując się po słońcu, ciekawi co nam się jeszcze przytrafi. Takie podróżowanie ma w sobie najwięcej uroku.
W miejscu, wydawałoby się, ukrytym głęboko w górach, zobaczyliśmy stary kamienny most a koło niego młyn. Konieczne było utrwalenie tego na zdjęciach! Zatrzymaliśmy się więc kolejny raz, przeszliśmy po malowniczym mostku i udaliśmy się na krótki spacer aż do samego młyna. Cisza i spokój, jakby opuszczony zakątek, koryto tego, powiedziałabym raczej, potoku górskiego tworzyły ogromne kamienie, a centralnie pod mostem woda wydrążyła dziurę głęboką niczym studnia! To była miła niespodzianka w tej podróży, miejsce absolutnie wyjątkowe!
Jechaliśmy dalej na przód, nie patrząc na mapę, ciekawi dokąd zaprowadzi nas droga i po jakimś czasie dotarliśmy do większego miasta, to było Predappio.
Dla tych, którzy nie wiedzą, krótka notka historyczna - w Predappio urodził się Mussolini i - co najdziwniejsze - pamięć o nim jest tu wciąż żywa. Przy głównej ulicy są sklepy z pamiątkami dla fanatyków albo tych z nieco specyficznym poczuciem humoru, można kupić wszystko, od kubków z wizerunkami "wielkiego wodza", przez flagi, ręczniki a na mundurach kończąc. Zadziwiające!
Przed sklepem z pamiątkami! |
To był intensywny dzień, kolejny niezapomniany. Wracaliśmy do domu przez
pagórki Romanii, a ja wciąż trzymałam aparat w gotowości, krajobraz się
zmieniał, ale nawet przez moment nie przestawał zachwycać...
Oj i znów zapomniałam o słówku, a dziś to będzie : PODRÓŻOWAĆ - VIAGGIARE:)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze