czwartek, października 18, 2012
Z opowieści Mario
- Kiedy byłem mały, miałem może 5 lat schowałem się za tymi drzwiami. Stały tam wtedy jakieś worki, umościłem się na nich wygodnie, ale po pewnym czasie chowanie się znudziło mnie i zwyczajnie zasnąłem. Obudziły mnie krzyki i nawoływania. Szukało mnie całe miasteczko, nawet rzekę przeczesywali, mama była zdesperowana, słyszałem ich krzyki i bałem się wyjść. W końcu jednak pomyślałem, że nie mogę wiecznie tkwić w ukryciu, zrozumiałem, że sytuacja była poważna. Wysunąłem się zza drzwi stanąłem między przejętymi dorosłymi i przestrasznym głosem odezwałem się - "miau".
- Chyba bym oszalała!
- Nie pamiętam co było potem, ale lania nie dostałem, mama chyba dziękowała niebiosom za szczęśliwe odnalezienie i nie miała głowy aby myśleć o karze. A może ja wyparłem to z pamięci...:)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze