Cortona - całkiem niechcący
czwartek, czerwca 14, 2012Wycieczka do Cortony wyszła trochę przypadkiem. Miasto znane mi było głównie z filmu o pewnej Amerykance co to na wakacje do Toskanii przyjechała i już tu została. W przewodniku nie napisano nic ciekawego co mogłoby do miasteczka przyciągnąć i gdyby nie wycieczka do Arezzo, pewnie jeszcze długo do Cortony byśmy nie zawitali. Cortona jest położona ok. 20 km na południe od Arezzo, dlatego też pomyśleliśmy, że warto ten dzień wykorzystać maksymalnie i skoro zajechaliśmy aż tutaj to te kilka kilometrów nie zrobi nam różnicy. Cortona położona jest malowniczo, na wzgórzu, skąd rozciąga się zapierająca dech w piersiach panorama na południową Toskanię i jezioro Trasimeno.
W tle Lago di Trasimeno |
Spodziewaliśmy
się tłumu Amerykanów co najmniej jak w San Gimignano, jednak poza
głównym placem gdzie turyści siedzieli w kawiarnianych ogródkach, reszta
miasteczka była prawie pusta. Pierwsze co zrobiliśmy po dojechaniu na
miejsce, to oczywiście znaleźliśmy restaurację, gdyż nadeszła pora
obiadu. Śmieję się sama z tego co piszę, bo mam wrażenie, że nasze
wojaże zaczynają się i kończą zawsze przy stole, ale przecież jesteśmy
we Włoszech! Choć nigdy w Italii nie zjedliśmy źle, to były takie
momenty kiedy zjedliśmy wybitnie dobrze, tak było właśnie tym razem. O
potrawach rozpisywać się nie będę ale polecam gorąco małą restauracyjkę
na Piazza Passerini.
Po
posiłku nieco ociężali ruszyliśmy stromymi uliczkami na spacer po
mieście, w górę i w dół, w górę i w dół, od kościoła do kościoła, po
drodze pijąc wodę ze źródła, płosząc gołębie, zaglądając na prywatne
podwórka i robiąc dziesiątki zdjęć, spędziliśmy fantastyczny dzień. Na
koniec jeszcze wizyta w miejscowej cantinie, obok której niby
przypadkiem przechodziliśmy, a pani widząc nasze zainteresowanie tematem
zaprosiła nas na degustację. Godne poematów były wina, których
próbowaliśmy, a opowieści właścicielki zatrzymały nas tam na dłużej, nie
wiem co takiego jest w tego typu przybytkach, ale czas jakby zaczynał
szybciej pędzić i zatraca się człowiek jak głupi. Wieczór, parking,
samochód i do domu! Wrażenia? Niezapomniane! Dzięki stokrotne
opatrzności, za pomysł na wycieczkę do Arezzo, gdyby nie to miasto, kto
wie kiedy i czy w ogóle przyjechalibyśmy do Cortony....
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze